Ostatnio zaczęły zachwycać mnie zawiesiste, jakby-tłuste, gęste kompozycje. W Galilu wąchnąłem niedawno Raer Cade + Frankincense i Anomalia Umbra Oud i chętnie poznałbym więcej takich rzeczy.
Gęsty dziegieć brzozowy/jałowcowy, ciężkie olibanum lub ogólnie żywice, gwajakol, skóra, ale przełamane - załóżmy - kakaową/waniliową/benzoesową słodyczą.
Kojarzycie coś w zbliżonym stylu? Takie przygaszone ognisko posmarowane masłem kakaowym.
#perfumy
