Pozdrowienia

@grzyp-prawdziwek Faktycznie powinny być, ale jestem poza Polską, więc chyba przez lokalizacjęnie pokazuje mi takiej opcji, a nie mam VPNa ( ͡° ʖ̯ ͡°) Wracam 30 więc wtedy odpalę.

Mówimy o uprawnieniach budowlanych, specjalizacji elektrycznej? Umowa o pracę? Ile lat doświadczenia?

Takie kwoty zarabiają początkowo kierownicy w branży budowlanej (nie elektrycznej). Druga sprawa, że siedzę w Warszawie.

@jarezz @yourij @Sweet_acc_pr0sa

Cześć, jestem już w Niemczech 1.5 miesiąca i już jest po pierwszej fakturze. Dogadałem się na 19k zł netto, fakturę wystawiam jako polska JDG i wystawiam innej polskiej spółce. Mieszkanie i transport jest po stronie zleceniodawcy (jeździmy autem).

Zgłosiłem się po druk ZUS A1 na druku US-2 i US-55 (wykonuję też jakieś prace w Polsce). VAT płacony zgodnie z prawem niemieckim (odwrotne obciążenie), dochodowy ze względu na ryczałt 14%, dodatkowo ZUS w okolicach 1000 zł (mam firmę 1.5 roku).

Zdążyłem się trochę zapoznać z rynkiem i generalnie jestem tak średnio zadowolony. Z tego co zrozumiałem, występuje tutaj rozliczenie godzinowe, a nie ustalony "ryczałt":

1. Na umowie o pracę oferują jakieś €3500 - €4500, ale nie wiem przy ilu godzinach,
   

2. Na B2B firmy niemieckie dogadują się jedynie, jak ktoś ma "Gewerbe", czyli niemieckie JDG. Generalnie to mówimy o cenach od €30 dla monterów, więc inżynierowie chyba od €50 za godzinę.
   

Ja w tym momencie po podatkach mam jakieś €19 za godzinę. Ze względu na zerową znajomość niemieckiego, krótki kontrakt i ciekawy projekt jestem w stanie to zaakceptować. Po zapoznaniu się ze specyfiką pracy widzę, że nawet przy braku języka niemieckiego powinienem celować w okolice 30 tys. zł.

Dzięki za informsvjem. Wychodzi na to, że całkiem fajnie to sobie ustawilem. Oprócz jednego projektu mam jeszcze z kumplem obsługę budynków (on jest na miejscu, ja mam dostęp zdalny do urządzeń i pilnuję papierów w książce obiektu) i "klepię" znajomym elektrykom papiery do odbiorów.

@Pozdrowienia znaczy to co napisałem plus wynajęte mieszkanie w ramach delegacji (albo hotel, bo to było trochę tak, trochę tak). Co w sumie wyszłoby około 3k więcej może tak na oko...

No ale bez uprawnień, bo ja głównie projekty w biurze robiłem do tej pory. No i nadzór tylko nad częścią 'construction' a już potem 'commisioning', loop-checki itp to już ktoś inny robił.

Ja tylko miałem patrzeć za poprawnością montażu instrumentów, koryt, moich kabli i drzeć mordę, jak podwykonawca przysypiał z niektórymi etapami wykonawstwa.

Tak, Polska JDG. To znowu wydaje mi się kwotą mocno wygórowaną. Nie do końca wiem, jak się zalegalizować na miejscu, tj. czy np. wysyłać sam siebie na delegację, czy praktycznie się to robi inaczej. Wrzuciłem ten temat prawnikowi i księgowemu. Możesz coś powiedzieć w tym temacie?