Zdjęcie w tle
DonJuan

DonJuan

Debiutant
  • 5wpisy
  • 7komentarzy
Powrót do Żeczy ważnych
Życie człowieka jest podobne do tego jakie toczy Syzyf w micie. Zawsze wtaczamy kamień na szczyt i zawsze on spada. Tak samo dzieje się z naszymi wysiłkami i planami - gdzieś gubimy się po drodze.
Zaczynam znów od nowa.
Znam niestety tylko jedno rozwiązanie: wybrać właściwy głaz, który z chęcią będziemy wtaczać. W ten sposób można się radować już na samym początku, a nie czekać do momentu aż wtoczymy go na szczyt.
Zatem:
Plan na jutro:
  • Doczytać "Skazanego na trening" i stworzyć plan treningowy (do tej pory ćwiczyłem chaotycznie)
  • Zastanowić się nad wznowieniem studiów
#chcezostacDonJuanem
#wychodzimyzprzegrywu
https://www.youtube.com/watch?v=qzCNxmMTAR4
DonJuan

@Cybulion Już nie mogę poprawić pozostał tylko wstyd.

Zaloguj się aby komentować

Ma ktoś może książkę "Skazany na trening" ? Jest ktoś chętny na wymianę (chętnie wymieniłbym coś z fantastyki Sandersona) lub odsprzedaż używanej?
#wymiana #hejtokoksy #ksiazki
e5aar

@DonJuan Wymianiac Sandersona Boze widzisz i nie grzmisz!

DonJuan

@e5aar Jakoś trzeba znaleźć chętnych


Sanderson fajny, szczególnie Archiwum burzowego światła, ale seria stała się męcząca jak zaczął dodawać mnóstwo opowiadań i wątków pobocznych przed i po Dawcy Przysięgi. Nie nadążałem też za postaciami/historiami z innych uniwersów. Historia zwolniła, oryginalny dramat fantastyczny stał się niekończącą się sagą z powtarzającymi się wątkami. Wymiękłem jak przeczytałem, że spoiler nie powiem nie jest ani płci męskiej ani płci żeńskiej.

Wtedy przypomniałem sobie, że czytam amerykańską powieść fantastyczną Forma fabuły też zaczęła mi przypominać marvela.


Najbardziej żal mi mnóstwa ciekawych postaci. Chociaż czasem dla inspiracji czytam jeszcze Drogę Królów i Dawcę Przysięgi.

e5aar

@DonJuan Ja z Cosmere czytalem wszystko, a Stormlight Archive nawet 2 razy, bo takie przerwy pomiedzy, ze nie pamietalem nic xD Poki co Sanderson wszystko ladnie tlumaczyl, wiec narazie niczym zbyt "WOKE" mnie nie zniesmaczyl, nawet nic mi sie w oczy nie rzucilo. Ale to zobaczymy jak dalej, czasami autor rzuca zarzutke, lub odpowiada w odpowiedni sposob, zeby sie uchronic przez wariatami. Rozlazosc to dla mnie akurat plus, no, ale moge sie pochwalic, ze naleze do osob, ktore przeczytaly cale Koło Czasu XD

Imho jak skonczy calego Stormlighta to wtedy mozesz wrocic Teraz zostala ostania ksiazka fantasy, i kolejne juz SF.

Zaraz bede powtarzal Waxa i Wayne'a ,bo wychodzi kolejna czesc.

Zaloguj się aby komentować

O staniu w miejscu
Jest przyjemny wieczór, właśnie kończysz spoczynek po dniu pracy - przeszedłeś wiele. "Czas porozmawiać z Don Juanem. Ciekawe jak daleko jeszcze do celu" - pomyślałeś. Don Juan siedział przy ognisku i wpatrywał się w płonące kawały drewna.
"Don Juanie. idziemy już pół miesiąca. Gdzie jesteśmy?"
"Niedaleko"
"Świetnie, chciałbym w końcu ujrzeć królewskie miasto"
"Miasto? Wciąż jesteśmy pustyni! Tutaj nie ma nawet żadnej wioski!"
"Ale..."
"Widzisz ten drogowskaz przed nami?" - wskazał palcem - "Niedługo dojdziemy tam skąd wyruszyliśmy."
"Jesteś może kawałek drogi do tyłu względem stojącego przegrywa w miejscu, ale przynajmniej wiesz dokąd nie iść. Dlatego cenne jest, aby próbować -to już wiesz od wielu lat zanim mnie poznałeś. Co więcej iskra nadziei i działania w Tobie nie zgasła. To dobrze rokuje, ale nie wystarczy do wykonania kroku na przód!"
"Zatem co robić?"
"Trzeba wezwać pomoc. O narratorze życia, o wyrocznio prawdy. Odpowiedz jak znaleźć drogę!" - Zawołał Don Juan i rzucił garścią piasku w ognisko. Natychmiast wzbił się nie przeniknione, gęste kłęby dymu. Gdy tylko opadł pojawiłem się w typowym ubraniu ludzi pustyni. Trzymałem flet w ręce, usiadłszy zagrałem:
Spójrz na to co robisz - tam właśnie idziesz. Spójrz na ludzi dookoła:
przegryw - narzeka, siedzi przed kompem, postuje memy. Resztę dnia egzystuje - śpi, je i tyle.
Przegryw po kilku tygodniach przytyje kolejne kilka kilo. Będzie przygnębiony, a walentynki przypomną mu tylko o samotności.
miły chłopak - zastanawia się jak przebywać w towarzystwie kobiet, jak się im przypodobać i zyskać akceptację
Będzie lizusem, co będzie brzydziło obrzydzenie kobietek. Będzie zdesperowany, co na zawsze przypieczętuje jego los.
normik - pracuje, robi coś co sprawia mu przyjemność, czasem coś stworzy
Radosny mężczyzna. Będzie żył z etatu do emerytury. Być może zostanie artystą.
Don Juan - spotyka, poznaje, zaprasza kobiety, flirtuje, zajmuje się ważnymi rzeczami
Osiągnie swoje cele, będzie żył w dostatku lub już żyje. Spędzi radośnie czas na wielu randkach. Pozna tą jedyną. Będzie duszą towarzystwa.
Stąd wiem dokąd idę. Żeby iść naprzód zadaje sobie pytanie - kim jestem? Myślę sobie - Jestem człowiekiem sukcesu. A co robi człowiek sukcesu? Tworzy plany i je realizuje.
Niektórzy zmieniają swoje nawyki - np. przykładowy przegryw.
Obudził się ze snu i poszedł na siłownie. Przeprowadził się do większego miasta i opuścił kiepską robotę w poszukiwaniu nowej. Poszedł nawet na randkę! Ale! Nowa praca okazała się też Januszexem, w większym mieście wcale nie jest łatwiej, a randka nie wypaliła. Gdzie zobaczysz go za miesiąc? Znów będzie siedział na necie i oglądał memy, czytał generyczne artykuły i strony. Po roku wróci do rodzinnego miasta/wsi.
A teraz przyjrzyjmy się udanej przemianie:
przegryw zmienił pracę, przeprowadził się, poszedł na siłownię i na randkę. Ale po nieudanej randzce skupił się na zapoznaniu ludzi w nowym januszexie(!), szukał nowych współlokatorów i tańszego wynajmu. Znów się rozglądał za pracą.
Co się zmieniło? Pomyślał sobie - "Jestem od teraz Don Juan, więc robię to i to" i zaczął to robić. Pierwsze kroki potwierdziły jego myśl i utrwaliły wizerunek.
"Strasznie sucha ta piosenka" - zawołałeś
"Ale prawdziwa" - odpowiedziałem
Niedługo melodia ucichła i nim się spostrzegłeś narratora już nie było.
Don Juan spojrzał ostrym wzorkiem w Twoje oczy:
"Kim jesteś?"
https://youtu.be/QXZ3mXL8tnA?t=1387

Zaloguj się aby komentować

Co Cię trzyma przy komputerze?
Komputer wszedł w nawyk od młodzieńczych lat. Kradnie nasz czas. Kiedy ostatnio poczułeś, że zyskałeś czas dzięki komputerowi?
*Gość z garbem od siedzenia:* Zakupy?
Ok, ale spójrzmy w szerszej perspektywie:
Czy pomyślałeś kiedyś sobie - "gdyby nie komputer w tym tygodniu musiałbym przeznaczyć więcej czasu na obowiązki" albo
"Mogę dzięki siedzeniu przed komputerem spełniać marzenia" - takie słowa nigdy nie padły.
A to właśnie robisz - wegetujesz przed komputerem - niczym ludzie przed telewizorem! Niczego nie tworzysz tylko grzmocisz wpisy, najwyżej kopiujesz średniośmieszne obrazki z innych stron albo krążysz po nic nie znaczących stronach internetowych.
*Don Juan:* "wyprostuj się"
"świetnie, zaczynasz coś już robić" - powiedział z uśmiechem.
"A teraz zamiast ronić łzę nad przeminiętym dniem, weź tę lekcję i idź spać natychmiast."
"Nie twórz nadziei z wieczora, bo nim minie noc zapomnisz" - "Stwórz swoje nadzieje z rana, a myśl będzie Cię prześladować i stanie się prawdą za Twoją sprawą"
"Jutro pójdziesz po pracy po kawałek wolnego miejsca i zrobisz trzy serie po trzy ćwiczenia: pompki, plancka, przysiady"
"Potrzebujesz siły"
Cebulades

@DonJuan "Mogę dzięki siedzeniu przed komputerem spełniać marzenia" - takie słowa nigdy nie padły.


  • nie dotyczy programistów, projektantów i w ogóle wszystkich, którzy zarabiają pieniądze dzięki komputerom

Zaloguj się aby komentować

Właściwy czas, żeby się odpiwniczyć i przemienić swoją egzystencję. Nigdy nie byłem w bliskiej relacji z kobietą - zawołałeś. Nieśmiały lub stroniący od działania w istotnym momencie, choć łaknący dotyku.
Czasem kobiety jakie spotkałem były zainteresowane kontaktem dopóki ich nie zaprosiłem. Dlaczego?
*Ale cóż to! Po niemal trzech dekadach pojawia się drogowskaz na pustyni Twojego życia*
"Już teraz rozumiesz" - powiedziała nieznana Ci postać z za Twoich pleców.
Nie nadawałen swoim działaniom kierunku, intencji i zdecydowania! Zwlekałem, gdy Mi bardziej zależało , bo się bałem zaprosić na spotkanie. Albo zbierałem się na odwagę i zapraszałem w ten sposób żeby wyglądało to na zwykłe spotkanie, a potem nic więcej nie robiłem. Rzucałem się w bezwład na spotkaniu i po, czekając aż COŚ się stanie.
"Twoje winy zostają Ci odpuszczone. Chodź za mną i nie grzesz więcej." - odezwał się ponownie mężczyzna.
Ale drogowskaz przecież pokazuje drogę, muszę iść w tamtym kierunku, aby dojść do miasta pełnego kobiet. - i pokazujesz palcem na horyzont.
"Brak Ci sił na całą podróż. Pokażę Ci w czym jest odwaga, plan i wytrwałość. "
Odwróciłeś się.
Od postaci biła aura nieprzeciętna, wręcz wyjątkowa i jednocześnie wspaniała. Chociaż nie dostrzegałeś za nim żadnej poświaty.
"Jestem Don Juan" - powiedział mężczyzna w całej swojej niesamowitości
Ja jestem mężczyzną -powiedziałeś i poszedłeś za nim.

Zaloguj się aby komentować