Znamy demokrację bezpośrednią i pośrednią, a słyszeliście o Demokracji Płynnej - Liquid Democracy? Idea mało znana a szkoda, chciałbym aby została wprowadzona w życie (w bezpieczny cybernetycznie sposób). Tym razem jednak pójdę na łatwiznę i zamiast objaśnienia wkleję link do youtuba, gdzie została dobrze objaśniona. Trwa jedynie 5min a clou zaczyna się od 1:40.
https://www.youtube.com/watch?v=EQVmKW1TiZs
Lebiediew

TL;DW: demokracja bezpośrednia z możliwością cedowania uprawnień do głosowania na reprezentanta.

Mi to też brzmi jak lepszy model -- ale tak samo brzmi mi ordynacja preferencyjna, a praktyka w Australii jest taka, że i tak mają ustrój dwupartyjny, bo ludzie nie rozumieją jak ten system działa i że nie da się "zmarnować głosu". XD

Bipalium_kewense

Ciekawy sposób na uzdrowienie systemu. Musiałbym się zastanowić nad ewentualnymi wadami (bo, jak uczy historia, one zawsze się pojawiają), ale brzmi całkiem logicznie.

Lebiediew

@Bipalium_kewense wadą jest prawne niemalże usankcjonowanie różnych grup interesu: rolników, związkowców, emerytów. Zwykły człowiek kiedy głosuje bierze pod uwagę wiele różnych czynników, a kiedy ten sam człowiek sceduje swój głos na reprezentanta swojej grupy, to liczyć się będzie tylko obiecana zapomoga/16 emerytura/gigabarbórka.

Rozkmin

@Lebiediew Jeśli dobrze zrozumiałem w ordynacji preferencyjnej na karcie wyborczej porządkujemy kandydatów od najbardziej porządanych do najmniej ? Jeśli tak to nie zgodzę się że było by podobnie. W demokracji płynnej kandydatem jest jakby każdy, twój sąsiad, kolega a ich znasz. W innych systemach zazwyczaj ludzie kojarzą tylko nazwiska kandydatów z plakatów wyborczych. Pewien minus jaki widzę tu w realiach Polskich, że babcie oddały by swój głos księdzu z parafii.

Lebiediew

@Rozkmin To znaczy ja nie chciałem sugerować, że problemy byłyby takie same jak w systemie preferencyjnym. Po prostu użyłem go jako przykładu czegoś, co jest oczywiste i, zdawałoby się, powinno działać, eliminując strach przed "zmarnowanym głosem" i prowadząc do bardziej racjonalnych wyborów. Rzeczywistość jest inna. Ludzie nie rozumieją tego systemu i problemy pozostają takie same. Ja generalnie uważam, że fundamentalnym problemem demokracji nie jest wybór ordynacji wyborczej, tylko mentalność "dobrego obywatela", który czuje się zobligowany zagłosować nawet mimo własnej niewiedzy. (Niewiedzy, za którą go nie krytykuję! To nieracjonalne, żeby każdy w społeczeństwie zajmował się polityką. Strata zasobów).

Rozkmin

@Lebiediew prawda, ale z drugiej strony jest też coś takiego, że jeśli "dobry obywatel" nie pójdzie do urny, to władzę wybierze tzw. twardy elektorat, a to chyba jeszcze gorsze. Tak więc chuj kurwa zegar.

Lebiediew

@Rozkmin Ale przecież twardy elektorat to nic innego jak dobry obywatel, który przedawkował jedno medium!

Rozkmin

@lebiediew Skąd obywatelowi który przedawkował medium ma wiedzieć o swojej niewiedzy ?

Lebiediew

@Rozkmin A tu już dochodzimy do bardzo ważnej kwestii: jak to odkręcić? Nie wiem. Nie wygłosisz przecież w telewizji orędzia z tezą "nie znasz się, nie głosuj", bo złudzenie ponadprzeciętności zafunduje ci zaraz rekordową frekwencję. Myślę, że przede wszystkim nie szkodzić. Przestać używać sformułowań "społeczeństwo obywatelskie" i "debata publiczna", tłuc po głowie liberalne elity, kiedy próbują zawstydzać prostych ludzi za "niepartycypowanie w rytuale demokracji". Lepszego pomysłu nie mam.

Rozkmin

@Lebiediew Tak właśnie działają tzw. Nowoczesne dyktatury, widać są skuteczne. Chciałem napisać że się z Tb niezgadzam i mam odwrotną recepte i przytoczyć dowód.. jednak widać że dowód jest na twoją korzyść. Z wewnętrznych symulacji PiS wynika, że Im wyższa frekwencja, tym lepszy ich wynik.

Zaloguj się aby komentować