Zima idzie, to trzeba znów zacząć dłubać jakiś motoryzacyjny projekt. Tym razem w planach ogarnięcie już prawie 26-letniego gruza, który od półtora roku nie jeździ i kurzy się w garażu czekając na czas i przypływ chęci. Oplosaabem jeździłem ponad 12 lat, zainstalowany podtlenek biedy, więc mimo trzylitrowego silnika jest po taniości ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wcześniej ganiał nim mój ojciec, miał go od nowości (uprzedzając pytanie, nie jest architektem ani lekarzem), do niedawna miałem nawet jeszcze czarne blachy, aż faszyści z urzędu komunikacji kazali wymienić na białe -_-
Koszt rozmaitych napraw w ciągu tych ponad 10 lat pewnie już na luzie przekroczył trzykrotność wartości auta, ale mam z nim związane tyle wspomnień, że szkoda mi go oddać na złom. Cieszy mnie też, że saabiarzy coraz mniej, bo nie lubiłem tej gromady.
No, a co do samego auta, to w planach:
-
wymiana uszczelniaczy zaworowych i szklanek popychaczy, bo zaczął dymić (jednocześnie turbo i kompresja wydają się ok) - przy okazji dobry pretekst, żeby kupić WINCYJ narzędzi
-
odszukanie i wymiana wydechu na serię, bo podkusiło mnie żeby założyć magnaflow i o ile pasuje do e36 to tu jest jak pięść do nowa
-
znalezienie i usunięcie wycieku oleju - no niestety z tym silnikiem miałem do tej pory tak, że "panie, tam zawsze będzie trochę ciekło"
-
wymiana rozrządu, bo ostatnio robiłem to chyba w 2016
Części do saaba są w dalszym ciągu dostępne, czasem jest kłopot z jakimiś dziwniejszymi elementami i trzeba trochę poszukać. Nie ułatwia sprawy, że mój silnik jest dość nietypowy, bo to benzynowe 3.0 V6, które było w produkcji chyba tylko cztery lata (ten sam silnik był też w oplu omedze, z tym że u mnie ma jeszcze małe turbo, a w oplu był wolnossący). Niestety, zauważyłem że ubywa części na rynku wtórnym, szczyt podaży był gdzieś w latach 2015-18, a teraz jest ich mniej i mniej. Chodziło mi nawet jakiś czas temu po głowie, żeby kupić jakiegoś zepsutego jako rezerwuar części.
Imo SAAB na ulicach będzie coraz rzadszym widokiem (już jest ich dużo mniej niż jeszcze 5 lat temu), bo po prostu te auta są na tyle tanie a potencjalne usterki na tyle drogie, że nie opłaca ich się naprawiać i przy większych problemach po prostu idą na złom. Trzeba naprawdę sporo entuzjazmu i chęci, żeby utrzymywać to przy życiu.
No ale nic, będę go robił:) Dałem fotki sprzed paru lat jak był czysty i umyty i do czegoś takiego będą zmierzał.
#motoryzacja





