Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że trudne zadałem. Ale nie przepraszam, z trudów też może się coś ładnego urodzić, a w tym przypadku fajnie mi się eksperymentowało z rytmem i tym, żeby to wszystko jakoś brzmiało. I nawet uważam, że całkiem mi wyszło. Proszę bardzo:


***


W deszczu na ulicach mienią się kałuże

i lśni bruk miasta, bo mokro jest wszędzie

a po tych ulicach w górę się pnie

Zapalacz Latarni. Idzie i niesie nowinę

że noc, tak jak szybko zapadła, tak też i szybko minie.

On światłem jasnym rozproszy jej cień;

on strachy wszelkie wygoni zeń;

on wreszcie ogniem rozpali swym

to miasto deszczowe, co jakby pić

chciało, tak pragnie by na jego ramiona

móc złożyć swoich koszmarów moc.

A ty? Ty możesz już bezpiecznie, pod koc,

bo on zadość uczyni twojej potrzebie

i wyrwie cię z tej ciemności, jakbyś był w Erebie.


***


#nasonety #zafirewallem #poezja #tworczoscwlasna


A tutaj tekst di proposta.


I, jako bonus, rysunek Zapalacz Latarni autorstwa pana Władysława Podkowińskiego.

66740d9a-cc2f-4729-be83-33a8d9272693

Komentarze (1)

splash545

No wyszło, całkiem fajny

Zaloguj się aby komentować