Zawsze śmiałem się z Leclerka ale zobaczcie na drugą stronę garażu. Lewis dopiero połowa sezonu w Ferrari i już mówi, że jest do niczego i sugeruje, żeby go zastąpić. Tymczasem Charles został jeźdźcem apokalipsy, depresja i cykliczne załamania nerwowe takie jak dzisiaj go nie zatrzymują, każdego ranka wstaje i zaczyna orkę na ugorze od nowa.

Sprawą Ferrari i tego jak ten zespół "funkcjonuje" powinny zainteresować się jakieś stowarzyszenia od kontaktów z obcymi, Archiwum X czy coś podobnego. Mi się to w głowie nie mieści xD Ich mottem powinno być "Tak blisko a tak daleko".

#f1 #formula1

Komentarze (3)

mordaJakZiemniaczek

Dlatego nie kupiłem Ferrari, jazda w Ferrari niszczy człowieka

14bcb9c2-1b12-4923-809d-44941633c6b6
ZohanTSW

Ja nie chcę nic mówić, ale od dawna jest reguła, że kierowca musi rządzić ekipą inżynierów w Ferrari. Tak mniej więcej od lat 70. Ferrari było długo bez sukcesów, aż przyszedł Lauda - mistrz w ustawieniach bolidu, co dało sukcesy Ferrari. Potem znowu długo nic (pomijam Schecktera, bo to wpisuje się w obecność Laudy), aż do Schumachera, co przynajmniej według filmu - chłop siedział z mechanikami i poprawiali tę kupę złomu. Efekt? Ferrari na topie. Potem znowu długo długo nic aż po dziś dzień (pomijam Kimiego bo się to wpisuje w spuściznę Szumacherową). Był moment, że Ferrari chciało zrobić w jednym wyścigu Grande Strategie i przegrać, ale Sainz im powiedział żeby siedzieli cicho i wygrał xd Szarl teraz mówi żeby go słuchali, bo sami pojęcia nie mają o życiu. Słychać też przez radio że po prostu przeszkadzają Leclerkowi xd


No kierowca musi tam rządzić, nie ma innego bata na makaroniarzy

Zaloguj się aby komentować