Zawsze śmiałem się z Leclerka ale zobaczcie na drugą stronę garażu. Lewis dopiero połowa sezonu w Ferrari i już mówi, że jest do niczego i sugeruje, żeby go zastąpić. Tymczasem Charles został jeźdźcem apokalipsy, depresja i cykliczne załamania nerwowe takie jak dzisiaj go nie zatrzymują, każdego ranka wstaje i zaczyna orkę na ugorze od nowa.
Sprawą Ferrari i tego jak ten zespół "funkcjonuje" powinny zainteresować się jakieś stowarzyszenia od kontaktów z obcymi, Archiwum X czy coś podobnego. Mi się to w głowie nie mieści xD Ich mottem powinno być "Tak blisko a tak daleko".
#f1 #formula1

