Zasadniczo wydaje mi się, że jeżeli jakieś społeczeństwo jest prawdziwie demokratyczne to prędzej czy później nastąpi skręt ku socjalizmowi, kontrolą środków produkcji i sprawiedliwością społeczną. Prawdziwie demokratyczne w moim rozumieniu oznacza mniej więcej tyle: głosować i startować w nich może każdy, a nie tylko ci którzy mają środki na kampanię i "plecy" w jakiejś partii (która finansowane mogą być z różnych źródeł) oraz to by liczył się konsensus a nie tylko większość głosów.
Inną kwestią jest to, że zapewne taką demokrację w zachodnim świecie ciężko wprowadzić używając współczesnej, liberalnej demokracji.
Rozszerzeniem tej hipotezy byłoby to, że państwa uznawane za demokratyczne (np. USA), jeżeli do tej pory, po ponad 200 latach, nie skręciły "w lewo" to nie mają prawidłowo funkcjonującej demokracji.
#antykapitalizm #polityka



