Zapowiadał się fajny dzień w pracy a skończył stresowo.
- rano wesoła atmosfera, wszyscy luźno ubrani bo tylko remanent miała większość firmy a w my w sobotę mieliśmy.
- jechałem pierwszy raz automatem bo klientka mnie poprosiła o wjechanie na myjnie i fajne nowe auto SUV, kamery cofania inne bajery tylko widoczność tragiczna. Jak zajechałem na myjnie to majster chciał się poczuć ważny i pytał mnie: co tu robię, czy klientka ma paragon, o programy mycia ( kartkę z tym mamy przy kasie)
- jednemu panu z urzędu złą fakturę wystawiłem bo nie dopisałem odbiorcy i trzeba było odkręcać.
- była jakaś baba zapytała czy jest szef ja powiedziałem szczerze że nie bo jest chory i sobie poszła. Potem się okazało że jakieś dokumenty miała a ja nie powiedziałem jednej babce tylko kierownicze. A nikt mi wcześniej nie mówił że ktoś może z czymś przyjść .
-Wpisali mnie na firmową imprezę w styczniu mimo, że wyrażałem wprost swoją niechęć. Na samą myśl chce mi się płakać bo ma być 39 osób gdzie znam z 3 osoby a przy tylu ludziach będę się trząsł i napewno palne coś głupiego przy wszystkich, rozbiję czy rozleje i będą się śmiać ze mnie. Dodatkowo podoba mi się jedna dziewczyna to by pewnie zauważyła jakbym zerkał na nią i mogłaby być afera.
#pracbaza