Zanim zacznie się sezon 2023/2024, trochę wspomnień z poprzedniego:
Guzovia Guzów - Błękitni Korytów 1:2
Ekspert Darek, z którym byłem na tym meczu, twierdzi że nowe plastikowo-metalowe rusztowanie to już nie to samo co drewniana ławka, która jeszcze do niedawna stanowiła główną trybunę obiektu Guzovii. Można spojrzeć na to dwojako - z jednej strony miejscowym kibicom na pewno jest wygodniej, z drugiej ubyło trochę pierwotnego, "Bklasowego" klimatu.
Mimo wszystko nadal jest to jedno z ciekawszych i dzikich boisk okręgu warszawskiego, z nieco pofalowaną, kartofliskową murawą. Na szczególną uwagę zasługuje imponujący szpaler drzew znajdujący się za jedną z bramek. Jego półokrągły kształt to pozostałość po dawnym, lekkoatletycznym charakterze stadionu, co na pierwszy rzut oka może ciężko dostrzec, ale rzut z google maps daje pełniejszy obraz. Nie zazdroszczę latania po piłki w te krzaki, od jednego z kibiców dowiedziałem się, że niektóre będą musiały poczekać na znalezienie do zimy.
Mecz nazwaliśmy "derbami zdziwienia", bo w którą stronę sędzia nie gwizdnął, na twarzach zawodników za każdym razem gościły zdziwione miny i okrzyki "A teraz co???". Poza tym nie było to porywające widowisko, Błękitni zrobili w nim duży krok w kierunku utrzymania, co ostatecznie im się udało.
Najlepiej by tu było obejrzeć "derby autostrady" z "polskim Wisconsin", czyli Pogonią Wiskitki, ale niestety Guzovia aktualnie Guzovia gra zbyt dobrze i na seozn 23/24 pozostanie w klasie A.
#groundhopping #pilkanozna #mecz





