Zachciało mi się ubuntu.
Ale żeby było tak by mieć jakiegoś jopka w rękawie to na dysku (raid 0), jak to poradniki mówią, zainstalowałem sobie najpierw W10 w trybie UEFI.
Następnie, jak poradniki wskazują, należy w instalatorze ubuntu wybrać opcję, że chce się mieć dual boota z win.
No ale fak ju użytkowniku. Nie dla ciebie łatwy proces instalacji.
"no detected operating systems"
No sobie myślę, huj, będę sobie z biosa wybierał, wszak z windowsa już będę korzystał tylko awaryjnie.
No to mu wskazuje partycję gdzie chcę mieć ubuntu.
Super. Instalacja leci, pyk pyk pyk, pakiety poinstalowane.
REBOOT iiiiii...
Gave up waiting for root file system device. Common problems:
Boot args (cat /proc/cmdline)
Check rootdelay= (did the system wait long enough?) Missing modules (cat /proc/modules; ls /dev)
ALERT! UUID=C025f430-2b2f-40ec-b334-da8e827a9a51 does not exist. Dropping
BusyBox v1.30.1 (Ubuntu 1:1.30.1-4ubuntu6.4) built-in shell (ash) Enter 'help' for a list of built-in commands.

ehh... nie chce mi się z tym bawić
Okrupnik

@Dalmierz_Ploza ubuntu... wspaniała przygoda i rwanie włosów z głowy, LTS 10.04 polecam

SirkkaAurinko

ja po wielu bojach z ubuntu i pochodnymi (LinuxMint i itp) postawiłem na lapku MxLinux i mam spokój

Thereforee

@Dalmierz_Ploza "ubuntu"


Ha ha ha.

Ubuntu to jest syf i malaria. To gówno potrafi sypać błędami po samej instalacji na czysto. Środowisko graficzne niezależnie od wyboru potrafi się sypać. Ja nie wiem, jak oni osiągnęli ten wspaniały poziom ale nawet Microsoft ze swoim autyzmem nie potrafi ich dogonić.

panek

A mi zawsze działa Ubuntu najlepiej

eltomas

>jakiegoś jopka w rękawie to na dysku

#50kopjejekzawpis

xD

Zaloguj się aby komentować