Za dzieciaka przez dłuższy czas chodziłem rano na zakupy. Na zmianę: po sąsiedzku do Społem (z opryskiliwą starą babą za ladą) oraz trochę dalej, gdzie sprzedawał ojciec kumpla.
Zawsze kupowałem to samo: chleb i cztery bułki. Pewnego razu ojciec kolegi mi mówi:
- Nie musisz mówić, że chcesz chleb i cztery bułki. Wystarczy, że powiesz "poproszę to co zwykle".
Wziąłem radę znajomego do serca. Następnego dnia poszedłem do Społem i na pewniaka mówię do Starej Baby:
-Dzień dobry, poproszę to co zwykle.
A baba prawie się drąc:
-A skąd ja mam niby wiedzieć co to jest "to co zwykle"?!
#nostalgia #heheszki #spolem
