Za dwa dni minie drugi pełny miesiąc nieuzasadnionej i zbrodniczej agresji Federacji Rosyjskiej na niepodległe państwo Ukraińskie.
Ostatnio prezentowałem fajne źródła, z których można czerpać wiedzę na temat konfliktu. Dziś o antyprzykładach. Ale nie będę ich opisywać ja - zamiast mnie zrobi to p. Tomasz Czukiewski, który kilka dni wcześniej, na swoim kanale na youtube, nagrał świetny 45 minutowy materiał w którym wpost rozjechał dwa kanały, które były dla mnie inspiracją dla robienia tzw. "antylisty"(w materiale będzie to kolejno pierwszy i trzeci omawiany kanał), a do tego jeszcze dość popularny kanał, którego grzeszki można przypiąć do większości kanałów które mają +/- milion subów, i w ostatnim czasie przebranżowiły się na mówienie o wojnie za naszą wschodnią granicą. Zamiast więc produkować się i stukać w klawiaturę po próżnicy, zachęcam do wzięcia herbatki, i poświęcenia niecałej godziny życia, na bardzo wartościowy materiał.
https://www.youtube.com/watch?v=VSMQWyxsqiU&ab_channel=TomekCzukiewski
arcy

Żerowanie na aktualnych trendach to specjalność wielu YT kanałów.

To samo jest z NFT - wysyp miliona obrazków nawiązujących do Ukrainy czy wojny, które możesz kupić za krypto.

Wstrętne to

arcy

@ocotutajchodzi Dzięki za polecajkę, słucham Twoich propozycji z uwagą.

ocotutajchodzi

@arcy Bardzo mi miło, że tak uważasz. Nie chcę się tu bawić w wielkiego krzewiciela swojej wizji świata, bo ona jest najmniej ważna, więc postaram się najkrócej jak to możliwe(trochę też czuję potrzebę się wygadać). Zwyczajnie boli mnie, że wchodząc na dowolny portal informacyjny czuję, że autorzy mają mnie za idiotę. Niezależnie, czy jest to "uznana" redakcja, czy też jakiś portal z serii "patriotycznych". Siedzę, patrzę jak z się robi nagłówek na pierwszej stronie z czyjejś prywatnej opinii (oczywiście tak dobranej, żeby odbiorca miał wrażenie że wydarzyło się coś rewolucyjnego), myli fakty z właśnie opiniami, stawia sensacyjne tezy bez pokrycia w rzeczywistości, mówi mi między wierszami kogo mam popierać, a kogo mam negować.


Jednocześnie widzę, jak osoby mi bliskie, które chcę darzyć szacunkiem, nieironicznie mówią rzeczy pokroju "Jackowski powiedział że będzie x, to znaczy że będzie x". Boli mnie gdy widzę fajną fachową robotę jakiegoś dziennikarza, przygotującego analizę, która niknie w morzu papki, której nie da się zweryfikować. Boli mnie, gdy słyszę pogardę pt. "co ten profesor pier..li że Putina popierają ludzie, przecież widziałem w telewizji jak mówili że go obalą, tak mówił generał". Potem sprawdzasz co to za generał i się okazuje, że człowiek albo ma PTSD, albo jakąś ciężką paranoje, bo od 4 lat na zmianę wieszczy upadek świata/wielki dobrobyt, i go teraz wyciągnięto, ponieważ palnie coś, z czego będzie można robić narrację na pół dnia.


Nie chcę zabrzmieć, że jestem osobą mądrzejszą od innych, bo nie jestem. Pokora jest ważna. Ale skoro mogę wpisem na hejto sprawić, że ktoś sobie posłucha eksperta z OSW, który siedzi w tym temacie od 20 lat i przedstawi pogłębione zagadnienie, niezależnie czy się ono akurat klika czy nie, sprawdzi liveuamap żeby zobaczyć potwierdzone wydarzenia z frontu, a na koniec jak będzie chciał wysłucha godzinnego wywiadu rzeki z polskim wojskowym, który przybliży działanie jakiejś formacji, to chcę te propozycje zgłaszać.


Bo alternatywą jest, że taka osoba wejdzie na jakiś portal, gdzie będą w jednym artykule analizować to że Putin tupał nogą podczas rozmowy z ministrem i to oznacza że ma Parkinsona, potem strasznie pt "putin zapędzony w róg użyje bomby atomowej", a na koniec "co po ukrainie, czy przyjdzie czas na polskę". Wszystko okraszone "sensacyjnymi" doniesieniami z frontu, które co chwile powodują a to wściekłość putina, a to bezradność zachodu, a to oburzenie, a to mają zmienić obraz wojny, doniesiami które zmieniają się o 180 stopni po pare razy w ciągu dnia(zależy który popeliniarz akurat się nawinie w studiu). Jednego dnia wygrana Rosji jest pewna, drugiego Ukraina zaraz odbije Donieck i od razu na Moskwę pojedzie. Potem taka osoba chodzi struta cały dzień, no bo boi się śmierci, utraty dobytku w wyniku działań zbrojnych, i żeby spuścić parę przekazuje te brednie dalej. Zatruwając tym kolejną osobę. I tak w kółko.


Chciałbym to przerwać, mimo że wiem że nie mam takiej mocy sprawczej. Dlatego te linki, listy. Sorki, musiałem się wygadać, jak pisałem wyżej.

arcy

Wiem co czujesz, też bym chciał aby na dany temat wypowiadała się osoba mająca jakiekolwiek kompetencje, będąca ekspertem. Ale świat i media już od dawna tak nie wyglądają. Nawet nie wiem czy kiedykolwiek tak wyglądały.

Dlatego przestałem oglądać telewizję w ogóle, bo tam najbardziej widać jak dziennikarze przestali nimi być, a zaczęli wyrażać swoje opinie zamiast przedstawiać fakty.


W polityce to samo, od lat, głąby nie znają się na niczym ale kształtują politykę i działania państwa.


Nauczyłem się filtrować informacje, choć jestem świadom, że często sam padam ofiarą manipulacji. Wspieram mocno Ukrainę choć wiem, że powtarzane przeze mnie informacje są często wytworem ukraińskiej propagandy. Ale wybieram to "zło", bo służy dobrej sprawie.


Świat stoi na głowie i radośnie kręci bączki. Z każdej strony chcą cię oszukać, wmówić swoją wizję świata, swoje idee. A ja bym chciał żyć na świecie gdzie będę mógł wybrać własnym rozumem swoją ścieżkę, korzystając tylko z informacji przekazywanych od mądrzejszych ode mnie.

Tylko jak to stwierdzić? Dziś nawet tytuł naukowy czy wysoka pozycja społeczna nie jest wynacznikiem prawdomówności, eksperckości i mądrości. To nic nie znaczy.


Nawet słuchając proponowanych przez Ciebie ludzi mam z tyłu głowy wątpliwości. Wybierając tematy i badania naukowe do mojego podkastu mam wątpliwości. Słuchając innych, których uważam za mądrych ludzi - mam wątpliwości.


I to mnie przeraża, że żyję w świecie, do którego nie mam zaufania. Nie powinno tak być.

adrian-wieczorek

@ocotutajchodzi uff, ja tam stisuje klikbajtowe tytuly i miniiatury ale nie ciagne tresci materialu w jakas dygresje osobista tylko podaje fakty i pod kazdym moim filmem znajdziesz zrodla, co do BNB to, wystarczyc spojrzec na ostatnie filmy i historię powstania.

Zaloguj się aby komentować