Z okazji dzisiejszego święta wpis tematyczny. Oczywiście bezczelnie spisuję z X: https://x.com/Maciej_Korowaj/status/1955757280454173020


ANALIZA OPFOR - Lotnictwo w „Pustynnej Burzy” kontra działania Rosji w Ukrainie na przykładzie Pokrowska.


Skala operacji lotniczych: Irak 1991 vs. Ukraina


Podczas operacji „Pustynna Burza” w 1991 roku koalicja pod przewodnictwem USA przeprowadziła 43 dni działań, wykonując ponad 116 tys. lotów bojowych, co dawało średnio około 2 500 lotów dziennie. Piloci maszyn taktycznych latali 2–3 razy dziennie, w szczycie nawet 4, a tempo utrzymane było przez całą kampanię.


Dla porównania, w pierwszych tygodniach agresji Rosji na Ukrainę (luty–marzec 2022) dziennie wykonywano 250–300 lotów, by w okresie od lata 2022 do wiosny 2023 ustabilizować tempo na poziomie 100–200 lotów dziennie, głównie nad terytorium kontrolowanym przez Rosję.


W kolejnych okresach (lato 2023 – wiosna 2024) występowały okresowe wzrosty (np. ofensywa na Awdijiwkę – ok. 150 lotów/dobę), jednak nie udało się przełamać ukraińskiej obrony przeciwlotniczej (OPL).


Od lata 2024 roku do chwili obecnej (2025) liczba lotów spadła do dziesiątek dziennie (<100), koncentrując się głównie na misjach z użyciem bomb szybujących z dystansu, bez wchodzenia w strefę rażenia OPL.


Kluczowa różnica


W „Pustynnej Burzy” skala operacji była wielokrotnie większa i utrzymywana bez spadków. W Ukrainie Rosja, po początkowym szczycie, ograniczyła tempo lotów, minimalizując ryzyko strat w obliczu silnej i warstwowej OPL przeciwnika.


Dodatkowo różnice te wynikają z odmiennego kontekstu operacyjnego – w Iraku USA dominowały technologicznie i nie napotykały porównywalnej obrony powietrznej.


Operacja pod Pokrowskiem – przykład koncentracji sił


W rejonie Pokrowska Rosjanie realizowali 12–24 loty dziennie, przy czym każda maszyna przenosiła 2–4 bomby.


Dla porównania, średnia liczba rosyjskich lotów bojowych w 2025 roku w całej strefie frontu wynosiła 60–80 lotów dziennie, przy czym w szczytowych dniach nie przekraczała znacząco 100. Oznacza to, że operacja w Pokrowsku mogła pochłaniać nawet ponad jedną trzecią całkowitego dziennego wysiłku lotnictwa.


Wnioski


Jeśli jedna operacja wymaga tak dużej części dziennego wysiłku lotniczego, oznacza to, że Rosjanie traktowali cel priorytetowo.


Rosyjskie lotnictwo nie jest w stanie wykonywać setek lotów dziennie bez ryzyka strat, więc każda misja pochłania realny zasób maszyn i pilotów.


COMAO – wykorzystanie zasobów lotniczych


COMAO (Composite Air Operations) to koordynowana misja powietrzna, w której bierze udział wiele typów samolotów realizujących różne zadania w ramach jednej operacji.


Aby przeprowadzić jedno COMAO z rosyjskimi bombowcami w wariancie 2–4 bomby na maszynę, potrzebnych jest około 11–20 samolotów w powietrzu (wg norm rosyjskich).


Loty samych bombowców pochłaniają 17–34% dziennego wysiłku lotnictwa.


Cały COMAO (wraz z eskortą i wsparciem) może pochłaniać 29–57% całkowitych dziennych zasobów lotniczych, w niektórych wariantach ponad połowę dziennego potencjału lotnictwa.


Takie zestawienie pozwala ocenić realne ograniczenia w prowadzeniu licznych i intensywnych operacji powietrznych.


Podsumowanie


Taki poziom koncentracji zasobów wskazuje, że Rosjanie: albo próbowali uzyskać przełom w rejonie Pokrowska, albo przynajmniej zadać maksymalne straty zgromadzonym w tym rejonie ukraińskich sił lądowych


Kierunki, w których dzienne zaangażowanie lotnictwa jest niskie, mają mniejsze znaczenie strategiczne lub są mniej narażone.


Nawet przy maksymalnym udźwigu bombowym (4 bomby/samolot) i poświęceniu minimum 29% dziennych zasobów na kierunek Pokrowska wskazuje że jest ważny dla rosyjskich planów wojskowych.


Wnioski te wynikają z proporcji wykorzystania zasobów lotnictwa, a niekoniecznie z efektu przełamania frontu.


PS. film ilustracyjny (FR)


Pozdrawiam i dziękuję.


#wojsko #wojna #irak #usa #rosja #ukraina #nato #lotnictwowojskowe #lotnictwo

Komentarze (3)

Fly_agaric

No i tutaj przegrywają mocno nawet z lotnictwem europejskim, i to licząc bez Amerykanów. Sama europejska część NATO zmiażdżyłaby ich lotnictwem i zniwelowała ich możliwości ofensywne i OPLkę szybko. Z czym za to mielibyśmy problem? Europa nie posiada lotnictwa strategicznego, więc bazy oddalone poza nasz zasięg, to chyba tylko rakietami, których też przecież zbyt wiele Europa przed eskalacją konfliktu nie posiadała, a nawet teraz, wciąż nie produkuje wystarczająco. Takie ataki musiałyby się już z OPLką zmagać, bo nie mielibyśmy jak jej porazić.

NatenczasWojski

@Fly_agaric a po co atakować odległe bazy w Rosji? Jeśli chodzi o wojska lądowe to odległe bazy są bez znaczenia w początkowej fazie konfliktu a zanim by się pojawiły na froncie to wcześniej byłyby lepsze okazje ich rażenia w trakcie przemieszczania się bez takiej osłony jak sama baza.


A jeśli chodzi o lotnictwo z odległych baz to jakie znaczenie by ono miało jeśli już teraz na Ukrainie go nie ma?


Byłyby wykryte niedługo po starcie przez natowskie AWACS których Rosja prawie nie ma, musiałyby lecieć długo więc czas operowania byłby krótki, bez wsparcia naziemnego... To byłyby misje samobójcze.


Jedyne co może mieć znaczenie to odległe bazy rakietowe z uzbrojeniem nuklearnym.


No i chyba nikt rozsądny nie chce okupować Rosji, za dużo gówna do ogarnięcia.


Ergo uważam że poruszony przez Ciebie aspekt nie jest problemem.

eloyard

@NatenczasWojski


Byłyby wykryte niedługo po starcie przez natowskie AWACS których Rosja prawie nie ma, musiałyby lecieć długo


I by świeciły na radarze zdecydowanie lepiej niż ruski przyrząd do świecenia w dupie xD


https://www.globalsecurity.org/military/world/stealth-aircraft-rcs.htm

b1f0b45a-96c1-4ba8-8c3d-a680d1677178

Zaloguj się aby komentować