Wytłumaczy mi ktoś dlaczego mój ojciec tak sie zachowuje względem mnie? Zawsze mu pomoge, jeśli tylko poprosi o pomoc, a on zamiast być prawdomównym w tym co robi, to mnie oszukuje, albo bierze na litość na bolącą noge. Jest w podeszłym wieku, ma miażdżyce i bajpasy w nodze. Ja to wszystko rozumiem, a sam potrafi wejść na drabine, nawet na dach, podnosić cięższe przedmioty i wtedy nic mi nie mówi, że go coś boli, sam sobie dobrze radzi, a dziś (i ogólnie to nie był pierwszy raz tylko sporo razy zauważyłem to, ze potrafi wejść na te poddasze), tak czasami próbuje wziąć mnie na litość na te bolącą noge i prawie sie dziś pokłóciliśmy, bo chciał żebym wszedł na poddasze i mu podal, a ja chciałem to oddać i odnieść w miejsce, które wskazal, to ten focha strzelił i poszedł do domu, sprawdzając zmieniłem zdanie i zapytałem czy da rade chociaż to odebrać, to natychmiast wstal, wyszedł i podszedl pod okno tego poddasza będąc gotowym, nagle go nic nie bolalo
¯\_(ツ)_/¯
Jak mu podałem, to później sie go zapytałem co to była za ròżnica i po co był ten jego foch o to ze ja bym odebrał ten przedmiot z dołu, skoro i tak sam śmiga po drabinie i sie na nic nie skarży. Zamilkł, a później powiedział, że go nic nie boli i że on żartowal
Przecież ja mu zawsze pomagam jak tylko mnie o to poprosi, to ten mnie w tak perfidny sposób oszukał ( ͡° ʖ̯ ͡°) tym bardziej irytuje mnie kiedy zauważe jak on sobir doskonale radzi sam i nic mi wtedy nie mówi, to ja mam sie domyślać i czytać mu w myślach? Nie, ja szanuje jego autonomie i nie chce sie wtrącać na siłe ze swoja pomocą. Komunikacja też jest chyba ważna i wystarczy poprosić. Powtarzam ja nie odmawiam pomocy tylko irytuje mnie to jak ktoś mnie oszukuje
#psychologia #pytanie