Wydawałoby się, że krytykowanie miliarderów, którzy wymagają od zwykłych ludzi działań na rzecz zmian klimatu, a sami latają prywatnymi odrzutowcami gdzie się tylko da, zostałoby uznane za krytykę kapitalizmu. Oczywistym jest bowiem, że bogaci ludzie starają się w ten sposób przerzucić koszty swoich działań na biedniejszych, tak jak to robili od setek lat. Zaszła jednak zupełnie inna sytuacja, bo krytyki tego zjawiska zajęli się wolnorynkowcy spod znaku Konfederacji. Żeby wiec uniknąć oskarżeń o bycie złymi "lewakami" nie uderzono bezpośrednio w kapitalizm, a zamiast tego skoncentrowano się na bardziej spiskowych aspektach całej sprawy. Zaczęto więc to łączyć z teorią wprowadzenia NWO, wielkim spiskiem, zaprzeczaniem by globalne ocieplenie miało w ogóle miejsce, a nawet oskarżeniami o wprowadzenie komunizmu. Jak absurdalnie by to nie brzmiało to taką logikę przyjęły właśnie kuce. Można by tu nawet uznać, że konfederacja jakąś formą kontrolowanej opozycji, która ma przerzucać niezadowolenie ludzi z wad systemu kapitalizmu na wszystko inne. Bo o tym, że sami ich zwolennicy to w dużej idioci pisałem już wcześniej. W praktyce jedynymi ludźmi zdolnymi powstrzymać tak zwany "Wielki Reset" czy jakkolwiek się to nazywa, są socjaliści. Dojście ich do władzy to gwarancja, że pozbawi się te złe elity bogactwa i wszelkich wpływów, a w skrajnej sytuacji wsadzi do więzienia. Co zabawne jedna postać wymyka się tej krytyce, a mianowicie Elon Musk. Pomimo, że jest on idealnym przykładem bogacza, który rozkręcił cały biznes na rzekomo bardziej ekologicznych samochodach elektrycznych, a sam lata prywatnym odrzutowcem do sklepu to nadal jest wychwalany przez wielu. Miałem okazje czytać komentarze kucy na wykopie, gdzie rozpisywali się, że sami też by tak robili. Można by to uznać za hipokryzje, ale nie ma też co oczekiwać nadmiernej logiki po tych ludziach. To tyle ode mnie.
#antykapitalizm #revoltagainstmodernworld #polityka #klimat #bekazprawakow
