Wstawię tylko relaksacyjne zdjęcie, bo pogoda spuściła nam dzisiaj trochę wpierdolu. Pierwszą część opisałem we wcześniejszym poście. W południe stanęliśmy na godzinkę na kotwicy, jakieś wygłupy, zupka chińska prima sort i trasa wokół Paxos. Przed ponownym przystankiem po zachodniej części Paxos (Ypapantis Cave) warunki już pokazywały, że będzie trochę trudno.


Wypływając zaskoczyły nas takie fale i wiatr, że nawet teściu zaprawiony żeglarz się ich w tym momencie nie spodziewał. Szwagierka ogromnie się przestraszyła i wpadła w panikę, ale stopniowo się uspokoiła. Różowa niestety nabawiła się takiej choroby, że z bólu zaczęła płakać. Później musiałem jej przez godzinę asystować z wiadrem ze zwracaniem wcześniej wspomnianej zupki chińskiej (a propos, bardzo smacznej XD) i lokalnych owoców. Ktoś pisał w poprzednim wątku, ze przecież rzyga się za burtę. Pewnie często jest to najlepsze rozwiązanie, ale ona nie miała siły nawet trzymać się barierek.


W Gaios tłoczno i na szczęście udało nam się znaleźć jedno miejsce przy marinie.


Jutro poruszamy się na Paxos tylko po lądzie, bo po wszystkich widać, że potrzebna przerwa od morza.


#gownowpis #podrozujzhejto

c0006fcd-665d-4448-9e83-dfeda5e9812d

Komentarze (2)

NatenczasWojski

@nobodys byłem w zeszłym roku. Nurkowanie w blue caves super.

nobodys

Jednak zostawie mały bonus na pamiątkę, kiedy jeszcze fale były dosyć małe przed wyżej opisanym odcinkiem trasy.


https://streamable.com/n8fdnr

Zaloguj się aby komentować