@Tylko_Seweryn próbowałem trzecich soulsów, dałem sobie spokój po 30min, Bloodborne może po 2h, chyba najdłużej grałem w Sekiro, też odpadłem, ale tam przynajmniej movement nie był drewniany. Największą moją frustracją było to, że zazwyczaj żeby dojść do bossa trzeba było przebijać się przez masę mobów tylko po to żeby walcząc z nim dostać one hita z d⁎⁎y i powtarzać to nędzne przebijanie się jeszcze raz bo przecież spawn nie moźe być tuż przed walką. Szanuje tych co dają radę, ale osobiście nie widzę w tym żadnej przyjemności. Souls-like jak Lord of the fallen czy Jedi podeszły mi dużo bardziej.