Wracam z doprecyzowaniem poprzedniego wpisu dotyczących podatków.

Temat opodatkowania pracowników, pracodawców i kapitalistów

Opodatkowanie kapitału
-musi być niższe niż pracodawców i pracowników - bez tego nie ma inwestycji które są potrzebne.
- nie może być o wiele niższe - by nie tworzyć baniek spekulacyjnych na aktywach, by kapitalisci nie wykupowali zasobów niezbędnych do życia

Opodatkowanie pracodawców
- musi być niższe niż pracowników - aby była motywacja do tworzenia firm
- nie może być o wiele niższe niż pracowników - zaburzenie równowagi na rynku pracy i problemy z finansowaniem budżetu kosztem pracowników
- nie może być niższe niż kapitału - inwestycje spadłyby bo zamiast kupować akcje dla dywidendy otwieranoby firmy dla zysków z pracy pracownika i własnej, nie byłoby kupców na obligacje i cały system by sie załamał

Opodatkowanie pracowników
-musi być wyższe od pracodawców - by nie zaburzać równowagi pomiedzy iloscią pracowników i pracodawców,
- musi być wyższy od kapitału - nie opłacałoby sie ponosic ryzyka inwestycyjnego.
- nie może być za wysoka - niektórzy mogą zapytać dlaczego, co jest złego w niewolnictwie i feudalizmie, wkońcu z bycia pracownikiem najtrudniej jest sie wypisać

Zbyt wysokie opodatkowanie pracowników oznacza
- brak motywacji do pracy i robienie minimum
- brak motywacji do samodoskonalenia
- brak możliwości zapewnienia sobie podstawowych dóbr i stabilności życiowej a za takie mam na myśli własne mieszkanie.
- rosnące nierówności społeczne które mogą prowadzić do rewolucji.
Oczywiście niektórzy powiedzą że ludzi można zagonić batem/głodem do pracy, a rewolucje stłamsić w zarodku - to fakt, tylko pojawia się jeszcze jedna kwestia – dzietność.
Jeżeli ludzie nie maja stabilnego dachu nad głową, nadwyżek finansowych to dzietność spada. Oczywiście nie są to główne czynniki dzietności, nie twierdze że odwrociłoby to gdyby ich nie było to mielibyśmy wyż, ale jest to z pewnoscią czynnik który zmniejsza dzietność.

Przeprowadzone w poprzednim poście wyliczenia miały tylko uzmysłowić że

  • mniej więcej opodatkowanie jest takie jakie wymagane do funkcjonowania kapitalizmu,
  • Jednocześnie opodatkowanie pracowników jest zbyt wysokie.

O ile obecnie opodatkowanie nie jest skrajnie odchylone w któraś ze stron to widać że coś jest w nim nie tak

  • zbyt duże nadwyżki finansowe pewnych grup powoduje bańkę na giełdzie – czego potwierdzeniem może być chociażby współczynnik ceny do zysku – P/E i wielu rynkach nieruchomości na całym świecie.
  • Rośniecie trendów takich jak „lazy girl job” „quiet quitting” „bare minimum mondays”
  • wypychanie pracowników na b2b, lub sama chęć pracowników na b2b, chociaż coraz mniejszę to zjawisko pracy na czarno/ minimalna + reszta pod stołem nadal istnieje.

Składową opłacanych składek i podatków jest:

  • podatek dochodowy
  • ubezpieczenia społeczne ( emerytalne, rentowe, chorobowe, wypadkowe)
  • ubezpieczenie zdrowotne

Według mnie każda z tych składników powinien mieć charakter liniowy ewentualnie lub progresywne – rosnące wraz z dochodami.

Dlaczego podatki ryczałtowe i regresywne (malejace wraz z dochodem) są złe ?
Ponieważ przenoszą one koszty funkcjonowania systemu na pozostałych.

System ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych nie istnieje w próżni. Ze składek jednej osoby opłacane są swiadczenia innej w tym tych którzy są uprzywilejowani – stąd konieczność sprawiedliwego podziału kosztów funkcjonowania tego systemu. Ryczałtowość składek oznacza to że najbogatsi przedsiębiorcy placa najniższe składki, a te składki które mogliby oni zapłacić płacą pracownicy i mniejsi przedsiębiorcy.

Niesprawiedliwosci które funkcjonują w tym systemie według mnie:

  • ubezpieczenie zdrowotne i brak ciagłości jego opłacania. W przypadku gdy korzystamy z dobrowolnego ubezpieczenia zdrowotnego w NFZ musimy mieć ciagłość jego płacenia. Tej ciagłości nie ma w przypadku np.: kapitalistów żyjących z dywidend/najmu którzy w razie potrzeb mogą zarejestrować się jako bezrobotni i mieć ubezpieczenie. Te składki powinny być liniowe tak aby równomiernie obciążać każdego kosztami tego systemu.

  • Ubezpieczenie emerytalne i minimalna emerytura i przywileje emerytalne. W stwierdzeniu „płace mniejsze składki to będe miał mniejszą emeryturę” umyka to że płacisz składki również na emerytury mundurowych, a w przyszłosci możesz uzyskać dopłate do uzbieranej emerytury tak aby osiagneła ona wartość emerytury minimalnej.

Zatem wszelkiego rodzaju ryczałtowe składki zdrowotne, wakacje od ZUS to przerzucanie kosztów na grupe która nie może uniknać tego opodatkowania – pracowników.

Do podatku dochodowego nie mam większych zastrzeżeń – poza drugim progiem u pracowników.

Zmiany które powinny być według mnie wprowadzone to:

  • Brak kolejnych przywilejów w systemie ubezpieczeń społecznych dla pracodawców – wszelkiego rodzaju wakacje od ZUS, ubezpieczenie chorobowe płatne przez ZUS od pierwszego dnia to obciażanie pracowników gdzie obecne opodatkowanie jest zbyt wysokie.

  • Doprecyzowanie defincji mikroprzedsiębiorcy by zawierała faktycznych mikroprzedsiębiorców którzy ponoszą ryzyko i osiągają niskie zyski a nie pracowników wypchnietych na b2b, prezesów stosujących optymalizacje podatkowe. Ta grupa przedsiębiorców powinna być jedyną grupą przedsiębiorców która jest uprzywilejowana w systemie podatkowym

  • Pozostała grupa przedsiębiorców – całkowicie liniowy ZUS – z uwzglednieniem specyfiki funkcjonowania przedsiębiorstw – czyli przykładowo kwartalny płatny za poprzedni kwartał z kwartalnym opóznieniem lub metodą kasową (od faktur już zapłaconych, nie tylko wystawionych)

  • Osoby które osiągają dochody z innych zródeł (które przekraczają kwote minimalną ) i nie podlegaja ubezpieczeniom z innych tytułów powinny mieć wymóg partycypacji w dobrowolnym ubezpieczeniu zdrowotnym. Ubezpieczenia zdrowotne to jedyne ubezpieczenie które pozwala na łatwe wejscie z niego, nie generujące skutków ubocznych takie jak nizsza emerytura/brak renty itp. Mam tu na myśli osoby żyjące tylko z kapitału – np. osoby zyjace z dywidend i wynajmu.

Krótki wątek polityczny:

Według mnie zmiany w składce zdrowotnej były korzystne. Samo wprowadzenie jej liniowości było dobre, jedynie może potrzebaby przy okazji zmienić formy opodatkowania podatkiem dochodowym, lub zmiany te rozłozyć w czasie. Dodatkowo usprawnić system jej pobierania aby nie wygladał tak jak teraz - krótko mowiąc nie wprowadzać tego na odpierdol. Odwracanie tych zmian i przywracanie niskiego ryczałtu wynoszącego kilkaset złotych jest dla mnie równoznaczne z cofaniem podwyższenia podniesienia wieku emerytalnego.

#ekonomia #finanse #polityka
wombatDaiquiri

@pokeminatour przeczytałem może 1/4 i mam pytanie - jakieś źródło poza "tak myślę"? Przykładowo;


Zbyt wysokie opodatkowanie pracowników oznacza

- brak motywacji do pracy i robienie minimum

- brak motywacji do samodoskonalenia

- brak możliwości zapewnienia sobie podstawowych dóbr i stabilności życiowej a za takie mam na myśli własne mieszkanie.

- rosnące nierówności społeczne które mogą prowadzić do rewolucji.


Z perspektywy pracownika, pracodawcy i kontraktora B2B nie rozumiem w jaki sposób miałby tu wystąpić związek przyczynowo-skutkowy. Gdyby np. średnie wynagrodzenie wynosiło 10k, podatki 50%, a cena z metra 1k, to gdzie jest problem? Podatki nie istnieją w próżni. Co z tego że są wysokie, w sytuacji gdybyś np. miał wzrost pensji 20% r/r przy spadku cen mieszkań?


Już pomijam stawianie produktywności na równi z wynagrodzeniem, bo to zwyczajnie nie jest prawdą. Musiałbyś mi pokazać jakiś dowód.


W szczególności, w USA współczynnik pensja/produktywność maleje: https://www.epi.org/productivity-pay-gap/ czyli dosłownie przeczy tezie że gdyby nie podatki to pracownicy dostawaliby pensje pozwalające na bezstresową konsumpcję typu zakup nieruchomości.


Dalej nie czytam, bo z błędnych założeń nie dowiedziesz prawdziwych wniosków.

Zaloguj się aby komentować