Wraca marynarz z długiego rejsu. Pierwsza jego potrzeba po zejściu na ląd - wiadomo. Problem także standardowy - brak kasy.

Podchodzi do kobiety lekkich obyczajów i składa zapytanie ofertowe . Oferta jest natychmiastowa:

- Zostaniesz zadowolony i usatysfakcjonowany według mojego pełnego programu. Nie będziesz żałował. Usługa kosztuje 100 baksów. Płatne z góry.

- Skąd u mnie niby tyle kasy? Pełny program odpada.

- OK. Zrobię ci laskę za 50 baksów.

- I ta usługa jest za droga, niestety - odpowiada ze smutkiem marynarz.

- Mogę jeszcze ci zaoferować masaż erotyczny - za jedyne 30 baksów!

- Ja mam niestety tylko 10 dolarów - odpowiada zrezygnowany marynarz.

- Za 10 baksów to ja ci mogę zrobić jedynie pingwinka - mówi niezadowolona dziewczyna.

- A co to jest?

- Pojedziemy za miasto, to się dowiesz.

Marynarz wręcza dziewczynie 10 dolarów i jadą za miasto. Zabiera go na jakieś pole, rozpina mu spodnie i zaczyna robić loda. Marynarz:

- OOO!!! W mordę....., oooo.... dawaj, dawaj, zaraz skończę!!!!!

I w tym momencie kobieta wyciąga k⁎⁎⁎sa z ust i oddala się na przełaj przez pole. Marynarz - z opuszczonymi spodniami, małymi śmiesznymi kroczkami biegnie za nią krzycząc:

- Stój. Mówię, stój!!


#dowcipy

Komentarze (3)

vredo

@CoryTrevor

@bartek555 bywa tak? Okrutne jest życie marynarza

GazelkaFarelka

@vredo wydał wszystko na WOŚP i potem kasy brakuje

vredo

@GazelkaFarelka Wielki chłop ma wielkie serducho

Zaloguj się aby komentować