Witam Tomki i Kasię. Mam pytanie natury prawnej związanej z kupnem aura. Niestety będąc naiwnym człowiekiem kupiłem auto z wadami ukrytymi. Klient twierdził, że auto miał krótki czas, było użytkowane, był z nim u mechanika, który "za parę dyszek sprawdził koła na trzepaku" i było wszystko ok. Po zakupie coś mi nie pasowało i pijechalem na przegląd u mechaników w swoim mieście. Okazało się, że totalna katastrofa. Jakiś problem ze szczelnością przy układzie chłodzenia, krzywa oś, dużo spawania, korozji od spodu (że progi to widziałem, ale nie więcej). Gość uważa, że nie ma obowiązku przyjęcia auta z powrotem, bo nie I tyle, że znałem stan auta i stwierdziłem, że było ok. No na to co on mi mówił, to fakt, było ok. Na to co wyszło to nie miałem jak tego stwierdzić. Wiadomo, błędem było, że nie pojechałem na kanał.
Szykuję więc wycenę rzeczoznawcy sądowego, żeby mieć papier na to wszystko co jest nie tak z autem i że nie są to tylko kwestie zużycia części, że wiedział o istnieniu niektórych wad, jak na przykład nie działające czujniki cofania, zawieszenie po sprawdzeniu u mechanika, duża kotozja i spawy - widoczne po wjeździe na kanał.
Chciałbym, by wziął to auto w cholere i tyle. Ale nie wiem na co mogę liczyć. Czy ewentualnie na naprawę auta na jego koszt? Tego bym nie chciał tak szczerze.
#samochody #prawo #oszukujo