Witajcie w serii #mamotoniesazabawki w której przedstawię wam figurki/zabawki 66 gatunków pokemonów + duplikaty. A dzisiaj: Startery Generacji II i moje ukochane ukochanie
44/66
Cyndaquil + Totodile + Chikorita
Cyndaquil (Gen II)
Ognisty jeżu z pożogą na plecach. Mam ich dwa. Niestety oba w tej samej pozycji. Nic miękkiego w tej figurce nie ma, ale też jest to bardzo krępy jeżu, więc nie ma czym pracować.
Totodile (Gen II)
Bardzo wesoły jegomość o bardzo przewrotnej naturze. Mam przez to na myśli, że wyjebałem go już chyba z 10 razy. O dziwo, bo jak się go poszturcha to wcale się tak nie wywraca. No ale stoi na jednej nodze, więc jak coś mi spadało na podłogę, to zawsze właśnie on.
Chikorita (Gen II)
Mój ulubiony pokemon wszechczasów. Całkowicie bezużyteczna w grach i całkowicie dominująca moje serduszko. Jeden z kilku pokemonów, które mam, które wydawało jeszcze Wicked Cool Toys (WCT zostało kupione przez Jazwares, które w tej chwili produkuje figurki. Kupowałem jako Jazwares, partia była WCT, figurki wypuszczają identyczne). No i masz ci k⁎⁎wa los, że akurat mój ulubiony pokemon był z WCT i akurat ten z WCT musi być z lekka upośledzony. Oczywiście dramatyzuję, bo jest jedna kropla farby za dużo na jednym pędzie, no ale. Nie wiem, czy Jazwares poprawiło kontrolę jakości, czy to po prostu przypadek (w końcu Magmar nie stoi) ale niestety farba trochę nie tego. Najlepszą częścią Chikority jest listek, który jest całkiem miękki, można go sobie wyginać i praktycznie zwijać.
Ale żeby nie było to tamto, to kupiłem jeszcze kilka egzemplarzy, w końcu od czego są darmowe zwroty. Trzy zamówienia, trzy paczki, trzy Chikority, trzy z WCT, z czego każda lepsza niż moja i żadnej “perełki”. Cały problem w Chikoricie polega na małych pąkach wokół szyi. Tu się kapnie za dużo farby, tu za mało (głównie za mało, moja ma jeden placek) i d⁎⁎a, niedorobione. Tak więc wszystkie poszły na zad.
I może i bym się tym przejął, ALE TO JESZCZE NIE WSZYSTKO! Kupiłem jeszcze jedną (to już chyba w tym samym czasie, co ta pierwsza upośledzona), z serii Select Vinyl, która jest, a jakże, winylowa, i znacznie większa. I za⁎⁎⁎⁎sta. Wszystko na swoim miejscu, wszystko na ostatni guzik. Happiness noises etc. Absolutnie przepiękna. Kocham.
No i wsio, ciąg dalszy nastąpi za tydzień. Trzymajcie się ramy to się nie posramy






