Wioslowanie
Poniewaz wczoraj doszla do mnie zamowiona pierwsza w zyciu waga xd, to tez dokonalem oficjalnego pomiaru swojego dupska. Musze przyznac, ze moja intuicja niewiele sie mylila. Masa startowa to 92kg, a musze zejsc do 80kg.
Co do konkretnego planu cwiczen, to ten musi jeszcze z tydzien/dwa poczekac. Poniewaz jestem zastalym, starym prykiem, siedzacym glownie za biurkiem, to zeby sie nie zrazic do nabytku jakim jest ergometr(jak ja nie lubie tej nazwy), zamierzam w tym okresie przewioslowac bardzo lajtowo ale regularnie-bez przerw, kazdy dzien. Tak by rozruszac stare gnaty, wyrobic odpowiednia technike i zaczac sobie wyrabiac nawyk
Na warsztat weszla do tego oczywiscie dieta oraz rozciaganie sie w przerwach w pracy. Dieta o wdziecznej nazwie: "zryj mniej, a czesciej i nie zryj po nocach".
Gdy zliczylem spozyte kalorie ze wczorajszego dnia, to wyszlo mi ~ 1600-1700kcal. Nie jest to ideal ale fakt jest taki, ze nie czulem jakiegos strasznego dyskomfortu zwiazanego z glodzeniem sie.
Za wczorajszy dzien 1 "przedtreningu" przeplynalem:
3000m w 24min
Wnioski: kondycha is sitting ale zapal wciaz rosnie.
Stay tuned
