Wiekszość "bohaterów Donbasu" to fikcyjni aktorzy. Jak pracowaly fabryki trolli Prigożina

Wiekszość "bohaterów Donbasu" to fikcyjni aktorzy. Jak pracowaly fabryki trolli Prigożina

«Бумага»
[Przełożyłem na początek najważniejszy akapit]

5 lipca 2023 r

Według dziennikarza, który w czasie wojny pracował w RIA FAN, często spotykał on pozaekranowe instrukcje dla bohaterów relacji z Donbasu w plikach źródłowych wywiadu.

- Większość ludzi, którzy w takich opowieściach pojawiali się jako „ofiary” Sił Zbrojnych Ukrainy, to byli fikcyjni aktorzy. Te postacie powtarzały wcześniej zapamiętane kwestie, ktore miały „uronić łzę” u odbiorcy. Kamerzysta rozmawiał z nimi również za kulisami, instruując, jak mają mówić. „Wolniej” lub „powiedz ten moment jeszcze raz” – mówi były pracownik RIA FAN.

Jak działały media w fabryce trolli i co się tam działo podczas buntu? Przeczytaj historie pracowników, ktorych nie obowiązuje już zobowiązanie do nieujawniania informacji

Tydzień po nieudanym buncie szefa Wagnera PKW Jewgienija Prigożyna, który zakończył się zesłaniem na Białoruś, zamknięto jeden z jego petersburskich aktywów, holding medialny Patriot.
Przez długi czas pracownicy mediów Prigożyna nie mogli rozmawiać o tym, co tam się działo. Ubiegając się o pracę, podpisali dokument o nieujawnianiu informacji.

Po upadku imperium medialnego, Bumaga rozmawiała z kilkoma pracownikami redakcji. Przeczytajcie, dlaczego zgłaszając się do Patrioty trzeba było przejść „wykrywacz kłamstw”, jak sporządzano materiały pokazujące fałszywe „ofiary Sił Zbrojnych Ukrainy”, jak Prigożyn osobiście komponował kompromitujące dowody na Biegłowa i co dzieje się z teraz „fabryką trolli”.

Grupa medialna Patriota powstała w 2019 roku, obejmowała redakcję znanej już wówczas „fabryki trolli” – która wystartowała sw 2013 roku, oskarżano ją o propagandę, dezinformację, a w 2018 o ingerencję w wybory w USA. Jewgienij Prigożyn finansował „trolle” i kierował radą nadzorczą „Patrioty” od końca 2019 r. do końca maja 2023 r., kiedy w związku z aktywnym udziałem w wojnie, przeniósł się na stanowisko zastępcy.

Pomimo faktu, że sama „fabryka trolli” Prigożyna obejmowała około 400 firm, tylko 11 z nich było oficjalnie kontrolowanych przez Patriotę . Strony internetowe większości z nich zostały rano 24 czerwca zablokowane przez rządowy Roskomnadzor, a same redakcje przy Primorskim Prospekcie w Petersburgu zostały przeszukane.

„W połowie dnia 24 czerwca to, co się działo, przypominało film o generale Franco lub bunkrze Hitlera, chociaż jestem przeciwny nazizmowi i innym syfom” – Władimir Jagudajew wspomina dzień zbrojnego buntu w rozmowie z „Bumagą ”. - Z jednej strony publikujesz na portalach społecznościowych wypowiedzi Prigożyna, wiadomości o nim, wyrazy poparcia dla jego czynów i stanowiska, a z drugiej strony rządowy RKN zaczyna was ostro blokować, wywierać presję na władze holdingu, które próbują ignorować to, co się dzieje. Ale nadal szukasz rozwiązania i, szczerze mówiąc, przygotowujesz się nawet do pójścia do więzienia na krótki czas.
Władimir Jagudajew zapytany przez Bumagę , czy holding spodziewał się buntu Prigożyna, odpowiedział, że tylko w polu informacyjnym „były różnego rodzaju przesłanki, które wskazywały” na nasilenie konfrontacji z MON . „Przez pół dnia [przed buntem] dyskutowaliśmy z kolegą, że Jewgienij Wiktorowicz [Prigożin] jest bardzo podobny do Donalda Trumpa” – mówi były kierownik SMM Politika Siegodnia.

Tuż przed samym buntem, ze względu na napiętą atmosferę wokół szefa PKW Wagner, każde wydanie Patrioty „musiało pisać 4-5 zwykłych newsów do prawie każdego postu o Jewgieniju Wiktorowiczu [Prigożinie]”. Poczynaniami właściciela martwiły się same władze holdingu (tak rozmówca Gazety nazywa Jewgienija Prigożyna).

W następnym tygodniu strony internetowe mediów były nadal aktualizowane, chociaż blokady nie zostały zniesione. Pracownicy, jak mówili rozmówcy Sever.Realii, zostali przeniesieni do odległych miejsc.
The Bell napisał , że aktywa medialne Prigożyna mogą przejść pod kontrolę National Media Group (w skład której wchodzą m.in. Delovoy Petersburg i Channel 78) biznesmena Jurija Kowalczuka, przyjaciela Władimira Putina. Kanały telegramowe rozpowszechniają informację , że „media Prigożyna” zostaną przekazane za 1 rubla do holdingu medialny Szkulewa (właściciela Fontanki).

Jednak nikt nie chciał kupować „toksycznych” aktywów. W piątek 30 czerwca zespoły Nevsky News, RIA FAN, Narodny Novosti, Politics Today i Economics Today, które były częścią grupy medialnej Patriota, ogłosiły swoje zamknięcie.
„Byłem jednym z pierwszych, którzy przyszli [do redakcji po przeszukaniu]. Inni nie bardzo chcieli, z oczywistych powodów. Wszystko zostało zniszczone: ościeżnice drzwi zostały wyłamane. Śmieszna chwila - wyjęto i rozłożono słodycze. Nie całość zajętego sprzętu została zwrócona. Mojego dysku twardego jeszcze nie znalazłem. Ale nie zadawałem pytań” – wspomina Jagudajew sytuację w Patriocie z zeszłego tygodnia.
„O zamknięciu dowiedzieliśmy się w piątek, nieco później niż Mash” – kontynuuje były menedżer SMM. - Cały tydzień trwało oczekiwanie, aż do końca. Przypuszczam, że były rozmowy z Jewgienijem Wiktorowiczem [Prigożinem], dopóki nie powiedział: „Na chuj wy mi potrzebni?”. Ale w zasadzie wszyscy z góry zakładali, a na czatach administracyjnych pisali, że to koniec. Próbowałem znaleźć innego pracodawcę. Nie wszyscy w holdingu medialnym popierali Jewgienija Wiktorowicza [Prigożyna], niektórzy wpadli na pomysł, żeby zachować część danych i odsprzedać je niektórym ludziom z Petersburga. Ale były przeszkody, to są toksyczne aktywa. Do końca, do piątku trwały negocjacje.
Według Władimira Jagudajewa część zamkniętych zasobów holdingu „można by uratować, ale najwyraźniej [władze] po prostu nie mają ochoty
”.
„ Zaczęli organizować się w Petersburgu ” . Dokąd pójdą „dziennikarze” Prigożyna?
Teraz wszystkie redakcje są właściwie rozwiązane, a sieci społecznościowe i strony medialne nie są aktualizowane. Jako „blog autorski” będzie nadal istniał kanał telegramu „Polityka dzisiaj” z 1,5 tysiąca subskrybentów - Jagudajew postanowił zmienić jego nazwę i zachować go. Jak powiedział "Bumadze" , była to jego osobista inicjatywa. Jest zaangażowany ideologicznie - wcześniej rozwijał dzieło Prigożyna i po zamknięciu holdingu nie chciał „postąpić wbrew sobie”.

4 lipca powrót do serwisu informacyjnego ogłosił dziennik Nevsky News, który był częścią Patrioty Prigożyna i od kilku lat specjalizuje się w krytyce gubernatora Petersburga Aleksandra Biegłowa. W nowym kanale Telegram przedstawili się jako „niezależne wydawnictwo”, które liczy na wsparcie finansowe czytelników.
- Bez nas w mieście urzędnicy będą myśleć, że mogą robić wszystko, niezależnie od opinii prawdziwych petersburczyków. <...> Na razie nie wiemy, jak i jakimi środkami będziemy istnieć bez finansowania Jewgienija Prigożyna. <…> Jesteśmy przekonani, że dzięki Waszemu wsparciu, w tym finansowemu, jak to jest w zwyczaju w niezależnych mediach, będziemy mogli działać na rzecz społeczeństwa” – napisał Nevsky News w apelu do czytelników.

Szef petersburskiego oddziału Związku Dziennikarzy Rosji Dmitrij Szerych zgłosił się na ochotnika do pomocy pracownikom „fabryki trolli” w znalezieniu pracy : „UJR w miarę możliwości skontaktuje się z szefami innych mediów w celu pomóc zwalnianym kolegom w znalezieniu zatrudnienia, a także by zapewnić inne wsparcie”. Timofiej Szabarszin, były szef Nevsky News (do 2021 r.), również zgodził się przyjąć kolegów.
Władimir Jagudajew nie wie, czy Związek Dziennikarzy pomagał jego byłym kolegom, ale zauważa: „Niektórzy redaktorzy naczelni zaczęli zatrudniać najciekawszych pracowników w petersburskich redakcjach. Ale to jest ograniczona pula miejsc”.

Od samego holdingu medialnego pracownicy otrzymali wynagrodzenie za ostatni miesiąc, choć niektórzy redaktorzy naczelni chcieli uzyskać dodatkową rekompensatę pieniężną, „próbowali walczyć i chronić prawa pracowników”.
— Dla mnie to grzech narzekać, nigdy nie liczyłem na wsparcie ani na nic innego. Mam oszczędności na ten okres. <...>

Testy na wykrywaczu kłamstw. W jakich warunkach pracowali pracownicy Patrioty?
Przez długi czas pracownicy mediów Prigożyna nie mogli rozmawiać o tym, co dzieje się w redakcjach. Każdy został zmuszony do podpisania dokumentu o nieujawnianiu informacji. Po upadku imperium medialnego, Bumaga pod warunkiem zachowania anonimowości dowiedziała się od byłych pracowników Patrioty o kontrolach bezpieczeństwa i atmosferze w zespołach.
Wielu pracowników RIA FAN, Politika Siegodnia, Nevsky Novosti i innych publikacji zostało przetestowanych na „wykrywaczu kłamstw” lub wariografie. Jak powiedział Bumadze dziennikarz, który kilka lat temu pracował w Patriocie, taki system został wprowadzony niedługo po otwarciu holdingu, pod koniec 2019 roku.
- W tym czasie publikacje przeniosły się na Primorski Prospekt w kompleksie Prigożina. Każdemu z mediów przydzielono piętro, małe redakcje siedziały razem – mówi były pracownik. - Nie byłem badany na wariografie, ale słyszałem te historie od nowicjuszy. Zaprowadzono ich do pokoju, w którym pracowali z nimi specjaliści SB i zadawali pytania - o ile pamiętam, o narkotyki i o ​​współpracę z opozycją, zwłaszcza z Nawalnym.

To, że Patriota ma wariograf, potwierdza też Władimir Jagudajew z Politika Siegodnia: „Psychiatra z jakichś byłych struktur wojskowych przepytywał człowieka w kluczowych sprawach. Jeśli nie masz jakichś radykalnych poglądów, zostaniesz przyjęty. W niektórych sprawach rzeczywiście jest „ogromna swoboda wypowiedzi”. Wyplenić chcą tylko pewną kategorię opozycji. Tych, którzy popierają Nawalnego. I może też komuchów
.
Czasami, według Jagudajewa, zdarzały się powtarzające się "kontrole” tych pracowników, którzy pracowali dłużej niż dwa lata. Nie pamięta zwolnień po takich kontrolach.
Dziennikarz, który pracował w 2022 roku w największym Prigożyńskim dzienniku RIA FAN, powiedział Bumadze, że podczas „wywiadu” na wariografie rozmawiał z nim mężczyzna, który przedstawił się jako były pracownik wydziału śledczego MSW : „W pewnym momencie miałem wyraźne poczucie, że jestem przesłuchiwany”.

Oprócz wariografu, zdaniem byłych pracowników Patrioty, były jeszcze inne kontrole. Próbowali obserwować ludzi: „śledzili ich z elektronicznymi przepustkami, przez kamery, a wszystkie nagrania z ekranów komputerów były transmitowane do służby bezpieczeństwa”.
Szef SMM Politika Siegodnia Władimir Jagudajew dodaje: w przeciągu ostatniego półtora roku służby bezpieczeństwa holdingu zwracały większą uwagę nie na związki z opozycją, ale na obecność krewnych z Ukrainy wśród pracowników.
„Oczywiście to wszystko było bardzo nerwowe, nie codziennie jesteś traktowany jako„ potencjalny szpieg ”- powiedział anonimowo Bumadze dziennikarz, który pracował w RIA FAN do końca 2022 roku. - Wszystko odbywało się w szorstkiej atmosferze militaryzmu, z potworną presją ideologiczną i retoryką "prawda jest za nami". Sama praca w biurze przypominała zamknięte „przedsiębiorstwo wojskowe”. Często pracowali operatorzy z wojskowym doświadczeniem lub z „doświadczeniem Donbasu”. Atmosfera w redakcji zależała od zmiany i tego, kto był „szefem”. Starałem się nie rozmawiać o polityce.

Jednocześnie niektórzy rozmówcy Bumagi uważają, że większość ludzi w holdingu Prigożyna była „pozbawiona zasad” i „politycznie niezaangażowana”. Czasem dostawali się też ci, którzy popierali opozycję lub sprzeciwiali się wojnie na Ukrainie.

Władimir Jagudajew
Menedżer SMM „Politycy dzisiaj”
„Ludzie po prostu pisali. To nie jest cecha charakterystyczna „Patrioty”, to jest masowe w innych mediach: zarówno liberalnych, jak i państwowych. Dziś tu, jutro tam. Upadek holdingu stał się dla wielu katastrofą, bo trzeba szukać nowej pracy, martwić się.

Pracownik mediów Prigożyn w latach 2019-2020
— Nigdy nie spotkałem gorliwych putinistów. Zasadniczo byli to ludzie, którzy chcieli otrzymywać stabilne pieniądze, od których nie musieli płacić podatków, ponieważ dostawali je w gotówce. <...> W 2019 roku mieliśmy ludzi, którzy mieli normalny stosunek do samego Nawalnego.

Pracownik RIA FAN do końca 2022 roku
- Bali się sprzeciwu. Ich system został kiedyś zhakowany, baza danych została zniszczona – zrobił to jeden z pracowników, który następnie uciekł do Polski. Wśród redaktorów kanałów telegramu było dwóch pracowników, którzy równolegle prowadzili kanały ukraińskie.
W ubiegłym roku, jak zauważają rozmówcy Bumagi , w mediach Prigożyna panowała duża rotacja, a na początku 2023 r. zwolniono cały dział RIA FAN. Z jakiego powodu, nie wiadomo.

[Resztę możecie doczytać sami]

Autor: Ekaterina Barkalova

#ukraina #wojna #rosja #ruskapropaganda

Komentarze (2)

ZygoteNeverborn

I co? Nie będzie już Buchanoczki?!

Michumi

@Walenciakowa co to jest fikcyjny aktor?

Zaloguj się aby komentować