Wiecie ze praktycznie wszystkie dziewczyny sprzedajace swoje zdjecia i filmiki #nsfw po komunikatorach typu telegram czy na instagramie, to sa tak naprawde faceci sprzedajacy kradzione fotki z onlyfans?
Jakis czas temu polubilem na insta jakies d⁎⁎y i sie zaczelo. Ciagle zaproszenia i zagadywanie od szonów 9-10/10. Na poczatku zdziwienie, potem podejrzliwosc a na koncu zaciekawienie tym biznesem
Jak ich rozpoznac? Sprzedaja "pakieciki", "vipki", mozesz umowic sie na "spotkanko" za 200zl/h, no i maja kanal z "probkami" schemat zawsze bardzo podobny. Oczywiscie spotkanko po zakupie vipka. Co mnie jako starego dziwkarza zastanowilo to bardzo niska cena spotkania. Takie d⁎⁎y jak na zdjeciach to biora ponad 1000zl/h a takie co biora po 200 to nie traca czasu na zagadywanie i szukanie klienta bo maja wiecej niz sa w stanie ogarnac.
Szybki reverse image search i oczywiście fotki z probek sa na stronach z kradzionymi zdjeciami z onlyfans.
Zaczalem zagadywac ze wiem ze to fejk, zeby sie przyznał i o ile wiekszosc od razu blokowala to z jednym dalo sie pogadac.
Przyznał ze konkurencja duza, ze wszyscy to fejki i ze dziennie jak posiedzi kilka godzin to ma kilkaset zl z blikow. Takze biznes calkiem oplacalny, jesli komus nie przeszkadza gadanie z kolesiami walacymi konia...

