@Prometeusz Po pierwsze - ile ci mam tłumaczyć,że nie jestem wielbłądem (czy tam w tym przypadku ruskiem)
Po drugie - no ruscy do siebie strzelają i co ? - friendly fire się zdarza, zdrajcy co urządzają strzelaninę w bazie własnego wojska też się zdarzają - również w USA,to co w tym takiego niezwykłego ?
Ja wiem,że taki ukrofil jak ty to dostaje od takich wiadomości że ruscy do siebie strzelają orgazmu,ale jednak twoje poczucie przyjemności nie zmienia faktu,że należy zachować zdrowy rozsądek. Trafił się jakiś pijany debil co strzelał do swoich - to się trafił. Żadna rewelacja ani rewolucja.
Takie rzeczy się zdarzają,a ostatecznie dziwi mnie raczej to,co napisał @Kondziu5 - że puścili go na koniec żywego.