Wczoraj, spodziewając się, że Niemcy ze Szwajcarią to będzie mega nudny mecz, postanowiłem rozłożyć planszówkę i liczyć na wspaniałość mojej podzielnej uwagi, która pozwoli mi śledzić kopaczy i rozgromić małżonkę na planszy.
Tak więc przegapiłem bramkę szwajcarów, ale za to dostałem dość srogo w łeb w Arnaka.
Gra wspaniała i z nadzieją na kolejną rozgrywkę zostawiliśmy jeszcze plansze na stole.
Muszę przyznać, że rozkładając, w połowie trochę zwątpiłem, czy sobie przypomnę zasady i przedstawie żonie tak, żeby jej nic nie pomieszać - ostatnio graliśmy w Arnaka chyba rok temu. Ilość elementów gry potrafi być przytłaczająca - tu budujesz talie, obok eksplorujesz dżungle szukając świątyni, plus stanowiska archeologiczne, kupa zasobów, kilka sposobów na akcje główne + akcje darmowe...
Niesamowite jak intuicyjne to się robi jak już się zacznie grę. Mnie osobiście to przypomina granie w ELDorado + Dwergar jednocześnie jeszcze z nutą Brzdęka
Ktoś grał może z dodatkiem? Warto? Nie jest przekombinowane z nim?
