Wczoraj rano, jak zwykle, obudzily mnie razace jak sk⁎⁎⁎⁎syn promienie sloneczne odbite przez jasne sciany i umeblowanie pokoju w #akademik, poniewaz okno jest skierowane na wschod slonca. W porze letniej/poznowiosennej zawsze obudze sie przed budzikiem wlasnie z tego tytulu. W dodatku slonce przechodzace przez okno nagrzewa moja posciel niemal do czerwonosci i jak nie uloze odpowiednio nogi, to bedzie prawie parzyc.
Na domiar zlego, cos mnie draznilo, bo bzyczalo mi nad uchem, wiec ledwo kontaktujac trzasnalem oknem, ktore zostawilem otwarte na noc, coby troche zimnego powietrza nawpuszczac w porze snu. Jak juz zamknalem, to slyszalem, ze ciagle bzyczy, po jakims czasie zorientowalem sie, ze zamknalem to diabelstwo miedzy futryna, a oknem. Uznalem ze c⁎⁎j w d⁎⁎e tej musze i niech sobie ginie. Po paru godzinach juz przestalem slyszec bzyczenie, a w nocy, niedlugo przed ponownym otwarciem okna slyszalem znowu chwilowe odglosy. Stwierdzilem, ze jeszcze poczekam, az zdechnie. Otworzylem okno tuz przed snem, a tam martwy trzmiel. Smutnazaba.png, mogl sobie zapylac kwiatki na lace w spokoju, a ja go usmiercilem. Tylko po co przylatywal na 10. pietro? Nie mialem mu nic do zaoferowania w pokoju. Jakis czas temu czytalem, ze trzmiele zapylaja kwiaty duzo efektywniej od pszczol, teraz mi glupio.
#zalesie #spowiedz
1

Komentarze (1)

Oj brzydko Panie kolego... Brzydko, bardzo brzydko... Następnym razem sprawdź czy to nie przyjaciel trzmiel, s szmata mucha.

Pozatym polecam jakąś zasłonę na okno. Ja jak sie prowadziłem do mieszkania i nie miałem zasłon, ani kasy na zasłony to koc taśmą do ściany przyklejałem xD

Zaloguj się aby komentować