Wczoraj moja narzeczona złapała kapcia w kole i w zasadzie przypadkiem miałem okazję przetestować zestawy naprawcze do opon z gumowym sznurem, takim jakich używają wuklanizatorzy tylko dużo taniej.
Miałem zestaw pod marką Tagred/Amio/Retoo i jeszcze innych z zakresu cenowego 5-15zl, wszystkie są takie same, jakiś butapren, sznury i narzędzia z plastikowymi rączkami.
Niestety tani zostaw poległ w najważniejszym momencie czyli przeciskania sznura przez dziurę zgiął się metalowy element i pękła plastikowa rączka, w efekcie czego powietrze uszło z opony do zera.
Pojechałem do selgrosa i znalazłem zestaw pod marką Stanley za 33zl.
Zasadniczo to samo ale bez tubki. No i okazało się że ten zestaw działa, metalowe elementy z dużo mocniejszego/hartowanego metalu nie poddawały się mimo że naciskałem z pełną sila. Sznur przeszedł i zatkał dziure. Napompowałem koło, przejechałem się dla testów parę km i nadal jest ok.
Polecam, Stanleya, takie 8/10, trzeba trochę wysiłku ale dziala. Dużo lepsza opcja niż te płyny do wlewania w oponę.
#motoryzacja #majsterkowanie #samochody #dildomajsterkuje


