przysłuży się większości
@Jnchl No ja się z tym nie zgadzam.
Dobra, powtórzę się raz jeszcze. Musimy się zastanowić jaki jest problem. Czy problemem jest spożywanie alkoholu lub konkretniej kupowanie alkoholu wieczorami? No nie. Dorośli ludzie mają prawo i jest to absolutnie słuszne, by iść i kupić sobie alko o 23:00 i sobie popić do serialu lub z przyjaciółmi, jak mają na to ochotę. No chyba, że dla kogoś to jest problem ale w takiej sytuacji trzeba od razu kończyć dyskusje bo z wariatami nie warto rozmawiać.
Problem jest z osobami, które kupują alkohol wieczorami i zaczynają potem zakłócać ciszę, porządek lub wręcz dokonywać wykroczeń lub przestępstw.
I to państwo wytworzyło środowisko prawne, które zakazuje takich zachowań i penalizuje je. Stworzyło też struktury, które w takich sytuacjach mają zadziałać, nie dopuścić do ich zaistnienia, przerwać gdy jednak zaistnieją i ukarać winnych.
I czemu i na jakim poziomie to nie działa? Ano na działaniu służb. Warszawska Straż Miejska i Policja są skrajnie nieskuteczni i w mojej ocenie po prostu leniwi i nie działają tam gdzie powinni. Zamiast więc ograniczać swobody wszystkim mieszkańcom poprzez kolejne zakazy handlu i prohibicje, miło by było jakby radni i inni politycy może skupili się na uzdrowieniu i uskutecznieniu działania Policji i Straży Miejskiej.
Dla mnie argument, że jak zakażemy ludziom pić po dziesiątej to spadnie ilość interwencji policyjnych jest równie prawdziwy co argument, że wprowadzenie godziny policyjnej i zakaz wychodzenia z domów po 21:00 zmniejszy tę ilość jeszcze bardziej.
I to podejście ala godzina policyjna widać w całym mieście. Samochody zapierdalają za szybko? Co z tym zrobimy ograniczenie do 30 w całym mieście! Przecież to nie tak, że policja będzie na ulicach i będzie egzekwować przestrzeganie prędkości.
Nie będę się odpalał - spójrz na Święte Krowy Warszawskie, Samochodozę, Konfiturę lub StopCham Warszawa - zobacz jak działa Policja i Straż miejska. Albo mają w dupie Twoje zgłoszenia i nawet dupy im się nie chce ruszyć od HotDoga na Orlenie, albo jak już wymusiło się jakoś na nich przyjechanie to robią WSZYSTKO co w ich mocy by nic nie robić i by nikogo nie ukrać. #hatfu! I piszę to także na podstawie moich doświadczeń z tymi służbami.
Powtórzę - problemem nie jest wieczorna i nocna sprzedaż alkoholu, tylko nieskuteczne i upośledzone służby porządkowe w Warszawie i to od nich należałoby zacząć działania zmierzające do poprawy życia w tym mieście.