W zeszłym roku dostałam na urodziny malutki zestawik do haftowania: igłę, dwa kawalki muliny, najmniejszy tamborek i kawałeczek bawełnianego materiału. Przez niecały rok złapałam totalną zajawkę i chociaż nie mam niestety czasu i warunków żeby robić to regularnie, to jednak gdy się da - siadam i coś tam haftuję, na przykład takie mandalki na swojej starej czarnej bluzie. Nigdy bym nie przypuszczała, że takie zajęcie będzie mi sprawiać tyle satysfakcji - dotychczas jak chociażby miałam przyszyć guzik lub zacerować skarpetkę kończyło się to raczej mizernie. A jednak czynnik artystyczny wyzwolił porozumienie między mną, igłą i nicią. Polecam spróbować haftowania!
#haft #rekodzielo #chwalesie

