W wyniku bezsenności, w oczekiwaniu na kolejną edycję naszego konkursu sonetowego, jak również pod wpływem mojej spontanicznej i nieprzemyślanej odpowiedzi na komentarz kolegi @fonfi , która to odpowiedź przywiodła mi na myśl kilka następujących wersów z Piosenki spóźnionego na kolację pana Piotra Bukartyka:
Co ci powiedzieć, nie wiem sam
czy jakichś kumpli jeszcze mam?
O tak, widzę ich gdy myślą sięgam w przeszłość
jak rozmawiamy podnieceni
o świecie, który mamy zmienić,
aż dziw, że go to jakoś nie obeszło
oraz przywiodła również i tytuł innego utworu tegoż autora, tytuł brzmiący Niestety, trzeba mieć ambicję , no tak mi się z tej starości i braku ambicji ulało, choć udało się chociaż puentę zachęcająco-motywującą z tego wszystkiego jakoś wyciągnąć:
***
Wiersz starego pryka
I jakoś tak bywa: szaro i buro
i życia tak jakby coraz mniej w nas
jak gdyby pod pomarszczoną skórą
gdzieś coraz głębiej chował się czas.
Ten czas, co mamy go mało lub mniej
bo praca, bo żona, bo dzieci…
Hej!
Nie marudź – czas jest bezwzględny: leci.
Choć kiedyś mieliśmy, owszem, ambicje,
kiedyś się świat nam chciało zmieniać;
teraz zmieniają się tylko edycje –
wierszydła pisać! I się z nich śmiać!
***
#zafirewallem
#wolnewiersze
