W piątek nowy wice w naszej firmie (firma rodzinna, czyli członek rodziny, który dołączył do rodzinnego biznesu od razu do zarządu) ogłosił, że wspomożemy wybraną rodzinę w potrzebie Szlachetną Paczką. Dostaliśmy opis i listę potrzeb, udział nieobowiązkowy.

Wg mnie spoko inicjatywa, firma wystarczająco duża, damy radę. Na liście potrzeb sprzęt AGD, tablet, jakieś podstawowe przedmioty niezbędne w każdym domu, chemia, buty, art. papiernicze dla dzieci , zabawki, żywność, itp.

Myślałam, że będzie zrzuta, ile kto może, potem zakupy i pakowanie.

Byłam w błędzie. Dziś otrzymałam od wice listę chętnych, którzy się zgłosili i przydział kategorii. Mi przypadły szkolne przybory. No, ok. Rodzina "królewska" rozdzieliła między siebie te najdroższe z pozoru pozycje. Pomyślałam, że to miłe i tak to powinno być. Po czym okazało się, że na magazynie wszystkie już czekają. Używane, wyjęte z szaf i lamusów zarządu. Dla reszty zostały zakupy nowych rzeczy.

Przez chwilę, dosłownie chwilunię, przeszło mi przez myśl, że potrzebująca rodzina została wybrana pod kątem zalegających klamotów. Ale to chyba niemożliwe i ludzie są z natury bardziej szlachetni, prawda? PRAWDA?

#zalesie #pracbaza

Komentarze (5)

Pirazy

@A.Star nieprawda. Bycie szlachetnym jest dla pani pani Areczko, dla zarzadu jest obluda i pozbywanie sie starych gratow

lagun

Moja firma, chociaż nie rodzinna, robi dwie formy wsparcia. Jedna to dobrowolna zrzutka pracowników na wybraną rodzinę/potrzebującego, za pieniążki kupowane jest to co jest potrzebne. Druga to z kasy firmy organizowane są paczki dla dzieci z domu dziecka oraz dokładana kasa do puli tej pierwszej, jeśli braknie np na grube zakupy typu pralka

A.Star

@lagun Z grubsza tak to sobie wyobrażałam.

Yes_Man

@A.Star przykro się to czyta

Chyba jednak Twoi pracodawcy to s@#$&+?!ny

A.Star

@Yes_Man Jest to moje prywatne rozczarowanie. Bo praca ok, nigdy nie miałam wrażenia, że pracuję w januszeksie. Pewnie dlatego musiałam się wyżalić.

Zaloguj się aby komentować