W końcu!
Zostałem zaszczepiony czipem od Billa Gatesa wyprodukowanym z zamordowanych ludzkich płodów, stworzonym przy użyciu gotującej jajka na twardo technologii 5G!
Czuję się dobrze, poza kilkoma jaszczurzymi łuskami na przedramieniu nie mam żadnych śladów.
Skutki uboczne praktycznie nie istnieją, poza cichymi głosami w mojej głowie, które namawiają mnie do kupna Windowsa i przekonują, że New World Order jest w porządku, spoko, cool.
Po szczepionce uciąłem sobie krótką drzemkę, miałem fajne sny o tym jaka Coca-Cola jest smaczna, o promocjach w H&M i o tym, że PiS jest cudowny, kochany, dba o mnie i o Polskę.
Polecam wszystkim zaszczepienie się, dbajcie o siebie, love
