W końcu się udało. Od września romansowaliśmy z nowym pracodawcą. Najpierw on zwlekał, potem ją zachorowałem. Zgodzili się na mnie poczekać. Nowy szef każdego dnia dopytywał się o mój stan. Pisaliśmy sobie na whatsapp. Z obecnej firmy dopytywał się tylko kolega z teamu.
Wczoraj złożyłem wypowiedzenie.
Nawet się nie biłem bardzo z myślami, czy powinienem. Po prostu nie odpowiada mi obecna firma. Dodatkowo dostałem ultimatum od rodziny, aby przestać popadać w pracoholizm, a obecny pracodawca to mocno umożliwiał i w sumie to lubił. Dlatego lepiej zerwać więzi bo bardzo mnie kusi, jeszcze 5 minut, jeszcze to i kończę i zawsze 2 godziny dłużej klikam.
Jednak żadne pieniądze z nadgodzin nie są warte poświęcenia czasu, który można spędzić z własnymi dziećmi. I dopiero choroba i pobyty w szpitalu człowiekowi oczy otwierają.
Na razie obecny pracodawca szykuje kontrofertę, jednak raczej z niej nie skorzystam.
Tomki i Kasie, nie popadajcie w pracoholizm. Spędzajcie czas z rodzinami, znajomymi. Nigdy nie wiecie, kiedy i co Was zmiecie z planszy. Ja sobie to uświadomiłem leżąc na chirurgii. Teraz wybija 16, w połowie zadania klapa w dół i do dzieci. Nie ma jeszcze 5 minut, jeszcze to przeczytam. Poświęcam czas rodzinie, nie pracy.
Nauczyłem się też nie identyfikowac z pracodawcą. Robię co mam zrobić przez 8 godzin i kończę.
#pracbaza #praca #chwalesie #rodzina
