W internecie szczególnie, lecz nie wyłącznie tam, panuje arywizm lumpów i idiotów.
Rzucanie prostych hasełek, promowanie konsumpcyjnego szajsu (labubu?), research paper mills, niektóre badania nastawione na nagłówki, wszechobecne clickbaity, wywiady prowadzone z idiotami dla idiotów. Wszechobecne darcie ryjów w mediach przez politykierów-klakierów, co to tylko tym darciem się i wiernością z partyjnej hałastry się wyróżniają.
Wczoraj zablokowałem wszystkie social media prócz Hejto oraz Messengera na telefonie. Mam nadzieję, że wyjdzie mi to na dobre. I nie traktuję tego jako jakąś formę transcendencji, wywyższania się, raczej jest to quiet quitting od wariactwa rządzącego tym światem. Przestałem nadążać i nie widzę w tym sensu.
Jak sądzicie, co nas czeka w przyszłości?
Arywizm - chęć dojścia za wszelką cenę do stanowiska, władzy lub pieniędzy.
Aż musiałem zerknąć do notatek z Biblioteki XXI wieku żeby przypomnieć sobie to piękne słowo
#przemyslenia #gownowpis