Vader - Silent Empire
z albumu De Profundis (1996)
De Profundis ma w mym sercu szczególne miejsce, a pierwszy kontakt z tym albumem doskonale pamiętam.
Wróciliśmy po feriach do szkoły. Większość ferii spędziłem u dziadków na wsi, a mój dobry kolega u ciotki nad morzem. Nie było streamingu, a fizyczne nośniki były relatywnie drogie, więc często pożyczaliśmy sobie różne nagrania i kolega pożyczył właśnie kilka kaset od brata ciotecznego.
-- dla Ciebie też coś mam - powiedział i wręczył mi dwie kasety magnetofonowe - brat mówi, że dobre (znał się chłop na rzeczy).
Oczywiście wiedział, że lubię cięższe brzmienia, tylko że dla mnie cięższe wówczas oznaczały np. starsze Metalliki albo jakieś Acid Drinkers, a o istnieniu deathmetalu nawet nie miałem pojęcia.
Far Beyond Driven Pantery polubiłem niemal od razu, natomiast De Profundis przyjąłem nieco bardziej sceptycznie:
-- co to k***a ma być!? Jakiś łomot i chaos, tego się nie da słuchać - i wyłączyłem magnetofon. Pozamiatało mnie od pierwszych minut.
Wróciłem do tego nagrania po dwóch tygodniach i przepadłem. Wszystko zaczęło się od Silent Empire.
https://youtu.be/_C4mWTS1QPM?si=TKcpnICu_ktNYurB
#metal #deathmetal #nutysaradonina