UŻYWALIŚCIE KIEDYŚ MAŚCI TYGRYSIEJ?
Jak pisałem ostatnio, nadwyrężyłem plecy w pracy przez co bolą mnie przy niektórych pozycjach lub przy poruszaniu się. Poinformowałem o tym rodzicielkę a ona zaoferowała mi maść tygrysią (picrel). No to ja siup pierw do wanny wygrzać kości pierw w takim olejku do kąpania się jak coś boli a potem pora na maść.
Smarowałem się kiedyś takimi wygrzewającymi maściami ale to jest nic w porównaniu do tej maści. Lekko obsmarowałem plecy i grzeje w c⁎⁎j, tak powiedziałbym na granicy komfortu, NO NAPIERDALA co was będę oszukiwał.
Po nasmarowaniu się poszedłem oddać mocz. Sikam i czuje mrowienie na swoim mikrokutasie - K⁎⁎WA RĄK DEBILU NIE UMYŁEŚ! Ja zawsze byłem idiotą ale dzisiaj to już całkiem. Ręce myję i czuję jak mi prącie zaczyna płonąć, a że nie używane to bardziej wrażliwe. W końcu nie wytrzymałem, odkręcam wodę do wanny, leję zimną i kucam do niej. Zaczynam obmywać, mydlić mydłem, no masakra. W końcu się udało, to sobie usiadłem w tej wodzie i k⁎⁎wa... czuję jak mnie w odbyt zaczyna piec. No debil. Wstałem szybko ale już nie piekło tak mocno, nawet przyjemnie bo mi ciepło w d⁎⁎ę teraz.
I tak oto rozpoczynam przymusowy nofap bo homunculusa jak zaczne miętosić to się zesram taki jest podrażniony.
#przegryw

