Tydzień w reżimie.
Tym razem w sobotę i nieco krótszy, bo jutro widzimy się na marszu. Jak ktoś nie wie po co miałby tam iść, to tylko poniższe kilka punktów powinno wystarczyć z nadmiarem. Nie trzeba kochać Tuska czy Hołowni, nie trzeba uważać Lewicy za zbawców, ale nie można udawać, że trwająca ósmy rok rewolucja jest czymś normalnym. Bo nie jest. Jest rakiem toczącym nasze państwo i społeczeństwo. Wyjście na dwugodzinny spacerek to naprawdę nie jest wielkie poświęcenie. A jak będzie nas dużo, to komuś na Żoliborzu pęknie okrężnica.
- Ten tydzień upłynął pod znakiem Adriana i jego telenoweli z ustawą o rosyjskiej komisji. W poniedziałek, Adrian ustawę podpisał, kłamiąc publicznie, że “taka sama” komisja funkcjonuje we Francji oraz ględząc dużo o tym jak to trzeba szukać ruskich wpływów, ale nie zająkując się ani słowem o prawdziwych problemach z nią związanych, że nie wspomnę o takim detalu, że ustawa była wielokrotnie niekonstytucyjna. Dzień później, Adrian powiedział na wiecu wyborczym, że w sumie nieważne co kto przed tą komisją powie, ważne że suweren usłyszy jak są grillowani i sam odsunie ich od władzy. Przy okazji wielokrotnie skłamał (tak samo zresztą jak cały aparat Partii), że od decyzji komisji można się odwołać (nie można), że wszystko będzie jawne (nie będzie) oraz że rozpatrywanie odwołania przez sąd administracyjny wstrzymuje decyzję komisje (nie wstrzymuje). Potem przyszła środa, gdy krytyka tej putinowskiej ustawy spłynęła zewsząd, nawet z amerykańskiego Departamentu Stanu, co musiało wywołać pewną panikę, bo z Amerykanami to Partia się jeszcze JAKOŚ liczy. Agitprop próbował się bronić metodami z roku 2016, tzn. przekonując suwerena, że ci wszyscy Amerykanie, Europejczycy, dyplomaci, dziennikarze, eksperci, prawnicy itd. to w ogóle nie wiedzą o co chodzi, bo pewnie tej ustawy nie zrozumieli, albo ktoś im ją źle przetłumaczył, co można skomentować chyba tylko “xD”. Jednocześnie z okolic Partii spływały opinie, że to nie komisja ma ustalić czyjąś winę, tylko oskarżony swoją niewinność oraz, że przed komisją powinno stanąć “wielu dziennikarzy z prorosyjskimi naleciałościami”. Narracje te grzano także w czwartek, Broszka pokrzykiwała nawet w Europarlamencie, że inni nie rozumiejo, aż nagle w piątek rano Adrian ogłosił… nowelizację.
Nie wiem czy w jakimś cywilizowanym kraju zdarzyło się, by prezydent chciał nowelizować ustawę, którą sam podpisał cztery dni temu. Nie wiem, czy zdarzyło się, by prezydenccy ministrowie kilka dni po podpisaniu oznajmiali, że “teraz się wczytują”, by zobaczyć o co chodzi z tą całą krytyką (jak pamiętamy, wynikającą ze złego tłumaczenia i podszeptów totalnej opozycji). Wiem natomiast, że nowelizacja newiele zmienia. Niby usuwa 10-letni zakaz, ale w zamian pozwala stwierdzić, że ktoś “nie daje rękojmi wykonywania obowiązków publicznych”, co na dobrą sprawę oznacza to samo. Nowa ustawa, jeśli w ogóle wejdzie w życie, w co śmiem wątpić, będzie również wielokrotnie niekonstytucyjna i będzie umożliwiała publiczne mieszanie z błotem wybranych wrogów. Oraz, co kluczowe, ujawnianie tajnych dokumentów. Jeśli w komisji będzie Macierewicz lub Cenckiewicz, to ostatnie jest niemal pewne. Ucieszy się tylko Putin. [1][2][3][4]
- Tymczasem polscy mundurowi, tacy z orzełkami i flagami, od kilku dni uniemożliwiają wolontariuszom podanie choćby wody grupie 30 osób, w tym dzieci, która koczuje na granicy z Białorusią. Członkowie grupy wielokrotnie i w różnych językach prosili o azyl, co oznacza, że państwo polskie ma psi obowiązek takie wnioski rozpatrzyć, bo tak wynika z szeregu międzynarodowych praw, które sygnujemy od dekad. Ale oczywiście mowa o brązowych ludziach, na których znacznie lepiej szczuć w telewizji, więc żadnego rozpatrywania nie będzie, choćby miało się zakończyć odmową. Nie będzi też pomocy medycznej, jedzenia, ciepłych ubrań, nawet wody. A że są chorzy, a dzieci głodne i ktoś może umrzeć? Nie pierwszy i nie ostatni raz. W końcu to Polska AD2015+, kraj wzmożony moralnie. A oni są brązowi. [5]
- Inny przykład kondycji moralnej Polski pod rządami Partii przychodzi z Podkarpacia. Otóż grupa uczniów ostatnich klas szkoły podstawowej poinformowała dyrektorkę, że ksiądz je dotykał. Dyrektorka zgłosiła sprawę rodzicom i kurii. Efekt był taki, że pod szkołę przyszło około 100 osób, które chciały wywieźć ją na taczkach. Tak, ją, nie księdza. Okazało się, że większość rodziców nawet nie uwierzyła własnym dzieciom (!), a inni z kolei wykrzykiwali, że to przecież normalne, bo “księża zawsze macali” (!!). Efekt jest taki, że dyrektorka odeszła, a ksiądz został. To się nie stało w tym tygodniu, teraz zostało dopiero opowiedziane. Ale pokazuję Wam ten punkt, by przypomnieć, że każdy reżim posuwa się tylko tak daleko, jak pozwolą mu ludzie. [6]
- A pamiętacie sprzedaż Lotosu, co to nikt właściwie nie wie po co ją przeprowadzono? Jak wyłączono ją spod kontroli służb i innych ministerstw? I jak sprzedano Lotos Saudyjczykom za grosze, w zamian dając im de facto prawo weta? No to dziennikarze TVN24 odkryli, że w trakcie transakcji pojawił się jeszcze jeden zainteresowany zakupem - amerykański koncern Global Oil. I Orlen nawet z nimi nie rozmawiał, prąc do dealu z Saudyjczykami i Węgrami. Co więcej, deal z Węgrami zaczyna coraz bardziej przypominać deal z Rosjanami, bo nowe stacje Orlenu na Węgrzech do niedawna były stacjami Łukoilu (strona lukoil hu przekierowuje na… orlen hu). Istnieje poważne podejrzenie, że polskie stacje będą sprzedawały rosyjską ropę. Aha, no i według TVN24, Polska straciła na fuzji ponad 4,4 mld złotych. Jeśli informacja o Global Oil okaże się prawdą, to cała sprawa zacznie wyglądać na ustawkę pod Rosjan. Żodyn się nie spodziewał, prawda? [7][8]
- Senator Brejza dowiedział się, ile kosztowała nas podkomisja Macierewicza. Stan na 15 maja jest taki, że kosztowała ponad 31,2 miliona złotych. Warto było. [9]
- Partia osiąga nowe moralne dno i wykorzystuje w spotach wyborczych obóz zagłady w Oświęcimiu. Spot podali na swoich kontach liczni aparatczycy władzy, którzy widocznie nie wiedzieli nic złego w porównywaniu opozycji do nazistów, a Partii do mordowanych w obozie Polaków i Żydów. A wszystko to z powodu jednego (słownie: j e d n e g o) tweeta Tomasza Lisa. Aha: same ujęcia po prostu ukradli, nie pytając autora o zdanie. [11]
- Wedle dokumentów, do których dotarła NIK, zarówno Pinokio jak i Błaszczak wiedzieli o rakiecie w lesie pod Bydgoszczą natychmiast w grudniu. Zatem gdy w kwietniu próbowali zwalić winę na wojskowych, po prostu kłamali. [12]
CEBULA NA TORCIE
Katolicki publicysta z Konfederosji Jacek Bartyzel zdradzał swoją żonę z żoną katolickiego publicysty Tomasza Rowińskiego Ewą Rowińską z Ordo Iuris. Katolicki publicysta Bartyzel się rozwiódł i chce eksmitować swoją byłą żonę z mieszkania, twierdząc, że “utrudnia wychowywanie ich dziecka w religii katolickiej”. Wszystko w środowisku głoszącym odnowę moralną. [10]
Widzimy się jutro.
#jebacpis #4czerwca #putinowskapolska #wiadomoscipolska #polityka
(tekst nie mój, źródło: Doniesienia z putinowskiej Polski na fb)
