#tworczoscwlasna #wiersze #poezja

#zafirewallem


jest taka chwila że w rąk testament

wpada ostatnia skarga ze skarg

wszystko się staje nieopisane

słowa za małe by oddać żal


z utkań szelestu mgły na wietrze

z otarć i skropleń po szum tła

drżenie się składa w ciszy esencję

dłonie zbyt słabe by unieść dzban


jest taki moment że rąk trzęsienie

rozsiewa popiół w kącikach ust

wszystko się staje niedowierzeniem

wrzask nie ma siły by przejść przez próg


z objęć i ujęć obezwładnień

wrzenie przejmuje szorstkość traw

po krople rosy szmer i tratwę

nie ma ratunku dla końca gam


gdzieś poza ciszą nieba sklepieniem

jest taki woal co skrywa dal

za granic dźwiękiem takie wytchnienie

co gładzi troskę i każdy strach


z fazy na fazę księżyc blednie

pękaty garnie tuli garb

grudnieje ziemia w dzwonny szkielet

kamień o kamień zagłusza trzask


w sercach i źródle tkwi taki werbel

co rytm ostatni nadaje drżeń

z mgły i powietrza gubi się haustem

w leśnych poszyciach jak ptasi trel


*


Malarstwo - Richard Whadcock

7a4a3056-30b0-43ea-8579-b6fc2559266e

Komentarze (2)

splash545

@Arche ten mi się wyjątkowo spodobał, trzy razy go przeczytałem. Podoba mi się jego rytm, dobór słów i czuć te emocje

Arche

@splash545 Dyg, dyg, kłaniam się wdzięczna za czytanie i ślad, nawet nie wiesz, jak cieszą Twoje słowa, biorę wszystkie.

Zaloguj się aby komentować