Tutaj urodziła się moja babcia. Co prawda bezpośrednio zbrodnia na Wołyniu jej nie dotknęła, ale 150km dalej na północ już było źle. Nieliczni uciekinierzy przechodzili przez te tereny. Np. dziewczyna prowadzona przez chłopów, bo Ukraińcy obcięli jej uszy, wyłupili oczy i wyrwali język.
Pradziadek wysłał rodzinę do Polski, a sam poszedł na wojnę. Swoją drogą, uratował Ukraińca przed SS, a ten go później zapraszał gdzieś w głąb Ukrainy, odmówił i pojechał na tereny obecnej Polski. Tak blisko Lwowa problemem raczej było SS, a później NKWD.
Majątek cały przepadł, nie było tego dużo, ale gospodarstwo z domem i skromną ziemią było.
#ukraina #historia #wolyn
