Trochę już ochłonąłem.
Ogarniam coś tam na podwórku i zatrzymuje się pod płotem samochód. Widzę że paniusia wysadza gówniaka do szczania/srania. No super, tylko k⁎⁎wa 50m dalej las się zaczyna.
Idę i uprzejmie mówię, że może by tak nie srali komuś pod płotem.
O, nie srali tylko siku.
No c⁎⁎j, może faktycznie tak przypiliło.
Ale patrzę, że j⁎⁎⁎na wyciera gówniakowi d⁎⁎ę chusteczkami i wypierdala je na ziemię.
No to się odpaliłem i mówię żeby te śmieci sobie do samochodu wrzuciła, a nie komuś pod posesją.
Na co wytarabanił się tatuś i co?
I sakramentalne każdego burasa "I co to przeszkadza?" - do mnie.
No k⁎⁎wa coś we mnie pękło. Mówię ułomie zajebany jak tego nie pozbierasz, to ci wsadzę w gacie i lecę do bramy gotowy się napierdalać.
A że brama budowlana, rozklekotana, to otwarcie paręnaście sekund zajmuje.
Jak wyszedłem na drogę, to już odjeżdżali, o dziwo śmieci zabrali.
Ale patrzę za samochodem i co? 100 metrów dalej jeb przez okno wyleciało. No k⁎⁎wa.
Rejestracja TOS i odjazd w kierunku nowych łanówek, więc zapewne wanna be warszawiak perdolone buractwo z prowincji.
I tak sobie myślę, że Hitler i NKWD duży błąd popełnili, że inteligencję i mieszczaństwo kasowali. Powinni kasować tych wszystkich niedojebanych mózgowo parobów.
A ogólnie jak w tym kraju ma być dobrze, jak lata płyną, a cały czas takiego zjebanego mentalu pełno wszędzie.
#hydepark #gownowpis #patologia