Towarzysze i Towarzyszki! Nadejszła ta pora, że już raczej mnie nic nie boli, ale chcę zadbać o przyszłość już dziś i zapewnić sobie życie bez większego bólu fizycznego.
Przez ostatnie miesiące schudłem tak z 6-7 kg, cała pompa po rowerze zeszła i schodzą mi też z ud nogawki rowerowe. Nogi zrobię rowerem, ale całej reszty nie dam rady. Kiedyś chodziłem pięć miesięcy na jednoosobową siłownię, ale nie mam już dostępu.
Co chcę osiągnąć:
Wzmocnić core, bo kręgosłup potrafi boleć od krzyżowego, przez lędźwiowy, aż do międzyłopatkowia.
Zwiększyć objętość rąk, bo wyglądają jak patyki, choć już nie tak bardzo jak kilka lat temu.
Ogólnie poprawić kondycję.
Jak się uda to zgubić obwarzanek i zrobić jakiś lekki sześciopak. Priorytetem jest jednak kręgosłup i ręce.
Parametry startowe:
wzrost 178
waga 69 (hehe) kg
BMI 21,5
Ciałotłuszcz z kalkulatora 22%
Aktualnie schodzi ze mnie izotek, już ponad miesiąc. Niestety przez niego mam podwyższony cholesterol, więc staram się "jeść zdrowo" i omijać jak najbardziej tłuszcze nasycone. To wszystko do momentu ustabilizowania wyników, bo rok temu, grubo przed rozpoczęciem kuracji, jadłem wszystko, włącznie z całymi ciastami po 0,5 kg, sałatkami z majonezem, pizzami itd i było tylko minimalnie gorzej niż być powinno.
Mam w domu hantle po ~11 kg na rękę, więc coś mogę już zacząć machać.
Co jeść? Jak przygotować się na siłownię (na pewno rozciąganie w domu, odżywianie z fitatu)? Z jakich maszyn (bo kalistenikę sam mogę robić w domu) korzystać? Co jeszcze powinienem wiedzieć?
Zdjęcie pulsoksymetru z lutego 2023 dla atencji.
#hejtokoksy #silownia #zdrowie #kregoslup
