Niestety, jak chce się jakieś konkretne odmiany warzyw i owoców to trzeba samemu sadzić albo szukać po okolicy. Kiedyś czytałam że w Europie jemy tylko jedną odmianę bananów, bo tylko ona znosi transport. Ale i jeśli chodzi o rodzime owoce czy warzywa nie jest lepiej. Konia z rzędem temu kto znajdzie w warzywniaku marchew jakiejś odmiany (a np. jedna z nich jest dobra na ciasto marchewkowe, a inne mają np. zbyt dużo soku), tak samo ziemniaki - jedynie w Lidlu jest podział na jakieś sypkie na puree czy na frytki. Pomidory też np. ciężko kupić jakieś typowo na sosy np. bawole serca.