to co mnie zaskoczyło jak zacząłem sprawdzać ile kalorii ma to co jem jest to, ile kalorii ma zwykłe ciasto.
Zaskoczyło mnie... bo ma ich sporo mniej niż zakładałem.
Trochę też się zawiodłem, bo liczyłem że jak któregoś dnia zjem powiedzmy 1000 kalorii mniej niż potrzebuje, to wystarczy zjeść kawałek ciasta i będzie z głowy. Tym czasem okazuje się, że 1000 kalorii byłoby, gdybym zjadł tego całą blache. Już lepiej (jeżeli chcę przytyć) wypada zwykły ser, którego plaster może mi dodać te 80 kalorii, co mi daje już 240 kalorii na 3 małych kanapkach, + białko