Ten sam genialny mózg, który postanowił zadbać o jakość snu, jego wydłużenie oraz zmianę godziny zasypiania, co w ostatnich dniach zaczynało działać, dziś postanowił zrobić sobie sabotaż i po 3 godzinach snu się obudził. Dobrze wiedząc, że to najgorszy możliwy dzień na taką akcję, bo musi być na pełnych obrotach do 21. Podsumowując, od dwóch godzin nie śpię, a za godzinę wychodzę z domu
Tak więc, #dziendobryhejto , miłego dnia i smacznej kawusi!
