Taki mi się obrazek przypomniał. Ciemne mieszkanie w starej kamienicy. W kącie wujas Maryś z wujasem Włodziem palą fajki i o czymś dyskutują, nie za głośno, bo dyscyplina musi być. Przy stole, nakrytym szydełkowaną kapą talerz makaroników z powidłami, cukiernica i sypana herbata w szklankach ze spodeczkami, wokół stołu ciocia Andzia, ciocia Zosia i ciocia Jadzia żywo komentują zamazany obraz w starym "Wawelu" i dźwięki z nieco rzężącego głośnika. Że ten Borys to jakiś nienormalny, na klęczkach, co on sobie na szyi powiesił i kto to widział o jakiejś jaskółce wyć jak potępiony. Albo że co to ta Rodowicz, boso po scenie lata.

Hejto stare. Albo format niektórych imprez nieśmiertelny. Tak jak i kibice.

#eurowizja2025

Komentarze (4)