Taka sytuacja dziś: wjeżdżam z wąskiej podporządkowanej w prawo, patrzę w lewo, jedzie auto, ale hamuje i wrzuca kierunkowskaz w swoje prawo, sygnalizując zamiar wjechania w uliczkę, z której ja się wbijam. No to myk, jedyneczka, włączam się do ruchu, dwójeczka i się rozpędzam, tamten wjechał skąd ja ruszyłem... a tu nagle okazuje się, że za tamtym jechał jakiś typ z prędkością ponadnormatywną, niemal mi w d⁎⁎ę wjechał, aż musiał na lewy pas uciekać.
Zatem, cwelu spod Jawora: serdeczny c⁎⁎j ci w d⁎⁎ę i kotwicę w plecy, bo niemal się rozjebałeś zabijając przy okazji rodzinę z dzieckiem. Masz jebanego farta, że nikt z naprzeciwka nie jechał a ja nie miałem kamerki na tył i przód, bo za ten manewr, wyprzedzanie na podwójnej ciągłej i złośliwe hamowanie do 30 już po wyprzedzeniu byś jeździł co najwyżej rowerem.
#prawojazdy
