Tak z dzisiaj. Poszedłem z kumplem z pracy do ulubionego Chińczyka. Może wietnamska, tajska lub jakaś inna, nie ważne, jest ryż z kurczakiem po taniości, smaczne to nie obchodzi nas gdzie to biegało. Wchodzimy a tu nagle dwie Panie z Sanepidu przesłuchują biednego Pana Azjatę:

- A co Pan na tym kroi? - Kroję ja?

Cwany udaje, że nie rozumie, dobrze kombinuje. Myślałem, że może powiem "drogie Panie jemy tu co chwilę, nigdy sraczk nie miałem". Panie niestety spojrzały na nas jakbyśmy mieli popełnić zbrodnię więc poszliśmy do Maca. Jutro zobaczymy czy go zamknęli, czy nie. Mam nadzieję, że jednak nie. Pewnie go pobliskie kebs podpierdzielił.

#gownowpis

Komentarze (4)

Opornik

@kwiatek87 nie łudź się to że nie miałaś sraczki o niczym nie świadczy.

u mojego niegdyś ulubionego Chińczyka kiedyś mi spod gorącego półmiska wyczolgał się na pół przypalony Prusak, po czym zdechł


głupi byłem bo z litości tego nie zgłosiłem, sanepid by go za⁎⁎⁎ał

Taxidriver

@Opornik potrzymaj mi piwo. Prusaki jadłem, całkiem smaczne. Tutaj szczury popierdalay pod nogami. I to takie zdrowe, dorodne. Moja żona (wtedy dziewczyna) zabrała mnie tam na posiłek, żeby sprawdzić z jakiej gliny jetem ulepiony (i moje kiszki przy okazji;)

fcc3f1ad-0f13-4d07-be4b-d5accc8ed255
Opornik

@Taxidriver ach stary dobry azjatycki Street food klasyka tematu :P

Taxidriver

@Opornik jadałem w miejscach o jakim się gastrologom nie śniło ;)

Zaloguj się aby komentować